Zabójca Adamowicza odwołał się od wyroku. Twierdzi, że kara jest zbyt surowa

Katarzyna Florencka
05 września 2023, 13:43 • 1 minuta czytania
Obrońca Stefana Wilmonta, skazanego w marcu na karę dożywocia za zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, złożył apelację od wyroku. Sprawą zajmie się teraz Sąd Apelacyjny w Gdańsku.
Stefan Wilmont został skazany na karę dożywocia za zabójstwo Pawła Adamowicza Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER

Zabójstwo Pawła Adamowicza. Wilmont odwołał się od wyroku

W marcu tego roku Sąd Okręgowy w Gdańsku ogłosił wyrok dożywotniego więzienia dla Stefana Wilmonta oskarżonego o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Ze względu na ważny interes społeczny sąd zdecydował wówczas także o zgodzie na publikację danych i wizerunku skazanego. Teraz obrońca Wilmonta mec. Marcin Kminkowski złożył w Sądzie Okręgowym w Gdańsku odwołanie od wyroku sądu pierwszej instancji.


– Kara jest zbyt surowa – stwierdził w rozmowie z Radiem Gdańsk. – Bierzemy pod uwagę stwierdzoną przez sąd okoliczność ograniczonej poczytalności oskarżonego. Natomiast jeżeli chodzi o kwestię dotyczącą zarówno zarzutów apelacyjnych, jak i kierunków apelacyjnych, chciałbym, by najpierw sąd zapoznał się z treścią i dopiero po jego wyroku będę komentować sprawę – dodał.

Obrona Stefana Wilmonta argumentowała podczas procesu, że w momencie ataku na Pawła Adamowicza miał on ograniczoną poczytalność, na co miały wskazywać dwie z trzech opinii biegłych psychiatrów.

Przywoływane opinie wykazały, że oskarżony ma zaburzenia osobowości, ale nie jest chory psychicznie. Specjaliści zasugerowali, że zaburzenia te miały narastać już od dzieciństwa i zostały spotęgowane przez izolację w więzieniu.

Podczas odczytywania uzasadnienia wyroku, sędzia Aleksandra Kaczmarek wskazała, że w opinii ekspertów Wilmont może odbywać karę w więzieniu, będzie jedna musiał brać udział w terapii.

Stefan Wilmont nie jest chory psychicznie, o czym świadczy fakt, że urojenia występowały epizodycznie. Schizofrenia jest procesem przewlekłym. Przeprowadzone badania nie wykazały uszkodzenia centralnego ośrodka nerwowego – stwierdziła.

Atak na prezydenta Gdańska w trakcie finału WOŚP

Do zamachu na Pawła Adamowicza doszło 13 stycznia 2019 roku podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Stefan Wilmont wszedł na scenę na Targu Węglowym i trzykrotnie ugodził nożem prezydenta Gdańska. W wyniku odniesionych obrażeń polityk zmarł.

Po ataku mężczyzna jeszcze przez kilkadziesiąt sekund chodził po scenie. Odebrał prowadzącemu imprezę mikrofon i wykrzyczał do tłumu: "Halo! Halo! Nazywam się Stefan. Siedziałem niewinny w więzieniu, siedziałem niewinny w więzieniu! Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz!". Nie próbował uciekać. Po chwili położył się na ziemi i dał obezwładnić bez walki.

Kilka tygodni wcześniej, w grudniu 2018 roku, Wilmont wyszedł z więzienia. Odsiadywał wyrok 5,5 lat więzienia za napady na małe placówki bankowe. Miał opinię agresywnego i nieprzewidywalnego. Już wcześniej miał zapowiadać, że planuje przestępstwo, po którym będzie o nim głośno.