Mocny list współtwórcy "Zielonej granicy" do Ziobry. "Ten film nigdy by nie powstał"
Scenarzysta od Holland pisze lis do Ziobry ws. "Zielonej granicy"
Maciej Pisuk w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przyznał, że był przygotowany na ataki na film oraz osoby, które przy nim pracowały, jednak ostatni wpis Zbigniewa Ziobry "zagotował" go na tyle, że postanowił zareagować.
– Wydawało mi się, że ta władza nie jest w stanie mnie już zaskoczyć, ale wpis Zbigniewa Ziobry to było za dużo – powiedział "GW" Maciej Pisuk.
Współpracownik Agnieszki Holland wysłał Ziobrze list polecony i podzielił się jego treścią w mediach społecznościowych.
"Panie ministrze, nazywam się Maciej Pisuk i jestem współautorem scenariusza do filmu „Zielona granica” w reżyserii Agnieszki Holland. Kilka dni temu zaatakował ją pan brutalnie przyrównując do hitlerowskich propagandystów. Robiąc to zapewne nie był pan świadom, że za treści przekazywane w filmie w równym stopniu co reżyser odpowiada scenarzysta" – napisał na początku przesłania do prokuratora generalnego.
"Nie mogę jednak pominąć faktu, że pan osobiście, pański obóz polityczny, ludzie rządzący dziś w Polsce niemało przyczynili się do powstania 'Zielonej granicy'. Gdybyście wykazali choć minimum przyzwoitości w rozwiązywaniu 'kryzysu granicznego' ten film zapewne nigdy by nie powstał. Wystarczyłoby stosowanie obowiązujących procedur i odrobina człowieczeństwa" – grzmi Pisuk wskazując, że to obecna władza w dużej mierze ponosi odpowiedzialność za całą sytuację.
W dalszej części listu scenarzysta również nie przebiera w słowach, pisząc że rząd wybrał "okrucieństwo i łamanie prawa" oraz to, że podlegające władzy służby "wypychały za druty z powrotem na Białoruś wycieńczone matki z dziećmi".
"Działania Aleksandra Łukaszenki nie były dla was problemem, były prezentem i wsparciem. (...) Jesteście współodpowiedzialni za śmierć co najmniej kilkudziesięciu uchodźców" – napisał Maciej Pisuk.
Całą treść listu współpracownika Agnieszki Holland do Zbigniewa Ziobry znajdziecie poniżej.
Prawica grzmi po filmie "Zielona granica". Ziobro porównał Holland do nazistów
Co dokładnie napisał Ziobro i jak na film "Zielona granica" zareagowało środowisko prawicy?
"W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland" – przekazał za pośrednictwem platformy X szef Suwerennej Polski.
W łagodniejszym tonie, ale również negatywnym swoją opinią podzielił się Stanisław Żaryn, sekretarz Stanu w KPRM i Pełnomocnik Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej.
"Białoruska propaganda (jest – red.) zachwycona filmem Agnieszki Holland" – napisał w mediach społecznościowych.
Nieprzychylne bądź hejterskie komentarze pod adresem "Zielonej granicy" wyraziło także wielu internautów, jednak należy odnotować, że produkcja nie trafiła jeszcze do kin. Jak stwierdził Filip Mańka, redaktor naczelny portalu Immersja, Polacy znienawidzili ten film jeszcze podczas kręcenia zdjęć.
– Agnieszka Holland bez wątpienia pokazuje w filmie kilka drastycznych scen z udziałem Straży Granicznej. Nie przedstawia ich jednak tak samo, a twórcy ukazują, że za każdym z nich kryje się osobista historia, dramat moralny i wpływ całej sytuacji na ich zdrowie psychiczne – powiedział w rozmowie z naszą redakcją Filip Mańka.
Jak stwierdził, w filmie w o wiele gorszym świetle przedstawione są służby białoruskie, które są wprost oskarżane o działania wojny hybrydowej wywołanej przez Putina i Łukaszenkę. Nie oznacza to jednak, że w produkcji nie padają oskarżenia pod adresem polskiej władzy.
– Tak, film uderza w nasz rząd. Wprost pojawia się krytyka niektórych działań władzy, a Holland nie stawia na “ogólniki”, “anonimowe postacie” i produkcji usłyszymy cierpkie słowa skierowane do niektórych polityków z naszego obozu władzy – powiedział nam Filip Mańka. Całość rozmowy z redaktorem naczelnym Immersji znajdziecie tutaj.