Ostaszewska zwróciła się do kobiet. Powiedziała, co jest dla niej "absolutną paranoją"
Maja Ostaszewska: Absolutnie trzeba głosować
Aktorka ostatnio udzieliła wywiadu Pomponikowi. Podczas rozmowy powiedziała, co myśli o kobietach, które nie chcą głosować. Ostaszewska zwróciła się do nich z apelem.
– Słyszałam, że sporo kobiet nie chce iść na wybory, co już wydaje mi się absolutną paranoją, nasze prawa w tym kraju są naruszane, no przeraża mnie to… Absolutnie trzeba głosować, nawet jeśli nie ma idealnych kandydatów, są tacy, którzy szanują prawo i prawo człowieka – stwierdziła.
Oceniła, że rządzący na przestrzeni ostatnich lat zaczęli pozbawiać obywateli podstawowych praw. – To, co się dzieje w sferze praw kobiet, w tej chwili to jest naruszenie podstawowych wolności. Nagonka na mniejszości, na społeczność LBGT+ jest naruszaniem praw człowieka, więc można się nie interesować polityką, by się angażować. Ja nie chcę być polityczką, ale działam charytatywnie. (…) Natomiast dziś nawet obrona starych drzew jest polityką – tłumaczyła.
Ostaszewska o TVP i pracownikach publicznego nadawcy
Artystka w dalszej części gorzko podsumowała też Telewizję Polską i osoby dla niej pracujące. Nie jest tajemnicą, że Ostaszewskiej nie po drodze z publicznym nadawcą czy przekazami w głównych wydaniach "Wiadomości".
– Boli mnie to, że tak nisko upadła debata publiczna i że ona często jest na poziomie rynsztoku. (…) Jest tam dużo pomówień, nieprawdy, a moje wypowiedzi są przeinaczane – mówiła aktorka.
Na koniec zwróciła się do pracowników TVP, którzy mimo pracy przy Woronicza nie zgadzają się z działaniami władz telewizji publicznej.
– Jeśli mój pracodawca pluje i szykanuje osoby, które cenię, a nawet jeśli ich nie znam, to uważam, że mają takie samo prawo do bycia sobą jak ja, to nie chcę mieć nic wspólnego z takim pracodawcą – powiedziała. Podkreśliła, że teraz sama "nie zdecydowałaby się na współpracę z Telewizją Polską".