Błaszczak przed Trybunałem Stanu za odtajnienie planu obrony? Już szykują wniosek

Maciej Karcz
18 września 2023, 13:08 • 1 minuta czytania
Mariusz Błaszczak odtajnił Plan Warta, czyli jeden z wariantów obrony Polski w razie ataku ze wschodu. Za ujawnienie tak strategicznych dokumentów na potrzeby kampanii wyborczej PiS może on stanąć przed Trybunałem Stanu. Rzecznik PO Jan Grabiec zapowiedział złożenie wniosku o ukaranie ministra obrony narodowej.
Błaszczak odtajnił jeden z wariantów obrony Polski. PO chce postawić szefa MON przed Trybunałem Stanu Fot. MAREK MALISZEWSKI/REPORTER/East News

Nowy spot PiS. Błaszczak pokazał dokumenty wojskowe

W najnowszym, opublikowanym w niedzielę rano spocie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak przekonywał, że tylko jego partia jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwo Polski.


– Rząd Tuska, w razie wojny był gotowy oddać połowę Polski – zarzuca Błaszczak swoim przeciwnikom politycznym. Jako rzekomy dowód swoich słów pokazuje w materiale wyborczym odtajnione dokumenty wojskowe. – Plan użycia Sił Zbrojnych, zatwierdzony przez ówczesnego szefa MON Klicha zakładał, że samodzielna obrona kraju potrwa maksymalnie dwa tygodnie, a po siedmiu dniach wróg dotrze do prawego brzegu Wisły – oznajmia szef MON. Jak dodaje Błaszczak, pokazane w nagraniu dokumenty "dobitnie pokazują, że Lublin, Rzeszów i Łomża mogły być polską Buczą".

Trybunał Stanu dla Błaszczaka za odtajnienie dokumentów

Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec gościł dziś na antenie Radia ZET. W trakcie audycji przyznał, że zachowanie Błaszczaka może nas zdyskredytować w oczach innych członków Sojuszu Północnoatlantyckiego.

–  Posługiwanie się dokumentami, które powstają w porozumieniu z NATO, stawia Polskę dziś jako kraj kompletnie niewiarygodny – mówił Jan Grabiec. – Jak można wewnętrzne dokumenty obronne ujawniać w ramach kampanii?! Za chwilę ujawni dokumenty, które przesłało do nas NATO? – pytał.

Rzecznik PO stwierdził, że to, co zrobił Mariusz Błaszczak, jest skandaliczne i będzie miało dla szefa MON bardzo surowe konsekwencje.

– Za odtajnienie ściśle tajnych dokumentów w celach wyborczych grozi Trybunał Stanu. To odpowiedzialność, którą poniesie minister Błaszczak. Tego będziemy się domagać i przygotujemy wniosek – powiedział Grabiec, który zachowanie Mariusza Błaszczaka nazwał "zdradą polskiego wojska, munduru i racji stanu".

Ponadto rzecznik PO porównał działania Prawa i Sprawiedliwości do rządu IIRP na kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej.

– Przypomina mi to postawę, to pobrzękiwanie szabelką, do tego, co się działo przed wrześniem 1939 roku, kiedy politycy rządowi obiecywali gotowość polskiej armii do zwycięstwa z Niemcami i Rosją i skończyło się tym, że pierwsi uciekli do Rumunii – takimi słowami Grabiec skomentował działania naszych władz.

Błaszczak odtajnił dokumenty wojskowe. Teraz się tłumaczy

Jak informowaliśmy w naTemat, posunięcie Mariusza Błaszczaka wywołało potężne oburzenie i mocno zbulwersowało opinię publiczną, a zwłaszcza wojskowych. Gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, nazwał go wręcz "zdradą".

Zwrócił uwagę, że mowa o planach obrony wschodniej flanki NATO. – Upublicznienie takiego dokumentu po raz kolejny podważa nasze zaufanie u sojuszników. Świadczy to o tym, że jesteśmy zdolni do wszystkiego, że możemy zdradzić najgłębszą tajemnicę Polski i NATO – skomentował dla WP.pl. Znamienne jest, że w głównym wydaniu "Wiadomości" TVP ani słowem nie wspomniano o ujawnionych dokumentach. Dopiero w emitowanym po programie informacyjnym "Gościu Wiadomości" pojawił się Błaszczak, aby tłumaczyć swoją kontrowersyjną decyzję. Stwierdził, że "zastanawiał się często", dlaczego rząd PO-PSL "likwidował jednostki wojskowe na wschodzie kraju". – No i mamy odpowiedź: właśnie dlatego, że realną obronę planowali na rzece Wisła. A więc planowali oddanie pół Polski w ręce okupanta – przekonywał Błaszczak widzów TVP.

Minister usprawiedliwił odtajnienie danych, do których bez problemu będzie miał teraz dostęp m.in. wywiad rosyjski, trwającą wojną w Ukrainie. – Widzimy wszyscy, jak z mozołem odbijają zajęte terytoria przez stronę rosyjską. W związku z tym w imię prawdy historycznej, ale też w imię pewnej takiej elementarnej uczciwości należało zdjąć klauzulę niejawności z tych dokumentów, co zrobiliśmy, i pokazać opinii publicznej, że Platforma Obywatelska to potworna obłuda, że to hipokryci, którzy wyraźnie chcieli oddać pół Polski Rosji – oznajmił Błaszczak.