Poparzyła się gorącą kawą z McDonald's. Kolejny pozew przeciwko sieci

Joanna Stawczyk
22 września 2023, 12:29 • 1 minuta czytania
Trzydzieści lat temu słynna sprawa z gorącą kawą zakończyła się dużym odszkodowaniem dla poszkodowanej klientki. Dziś historia się powtarza - 85-letnia Mable Childress wnosi podobne oskarżenia przeciwko McDonald's, twierdząc, że pracownik niedbale nałożył pokrywkę na jej napój.
Pozew o gorącą kawę i wytacza proces. McDonald’s staje przed oskarżeniami  Fot. Artur Szczepanski/REPORTER; Facebook.com / @Anastasia M. Astle, Attorney at Law LLC

Pozew o gorącą kawę. McDonald’s znów staje przed podobnymi oskarżeniami 

Mable Childress miała doznać oparzeń I i II stopnia, po tym jak przewróciła na siebie bardzo gorący napój podany przez pracownika McDonald’s. Incydent miał miejsce podczas korzystania z usługi McDrive, skierowanej do klientów nieopuszczających auta.


Według relacji "Washington Post", 85-letnia kobieta złożyła pozew w Sądzie Najwyższym w San Francisco po tym, jak 13 czerwca jej wizyta w McDonald's zakończyła się poważnymi poparzeniami. Gdy próbowała napić się kawy, wieczko kubka się poluzowało, a gorący płyn oparzył jej nogi, pachwiny i brzuch.

Childress zdecydowała się wnieść pozew 14 września, oskarżając personel restauracji w San Francisco o zaniedbanie w zakresie odpowiedniego zabezpieczenia pokrywki kubka.

Kobieta utrzymuje, że próbowała zgłosić incydent kilku pracownikom restauracji, w tym kierownictwu, lecz została zignorowana. Ostatecznie sama zorganizowała pomoc medyczną dla swoich poparzeń.

Peter Ou, kierownik restauracji, w odpowiedzi na zarzuty, na łamach "Today" powiedział, że jego placówka przestrzega rygorystycznych protokołów bezpieczeństwa żywności i dba o bezpieczeństwo klientów.

Dylan Hackett, adwokat reprezentujący Childress, wskazuje na niewłaściwe zabezpieczenie kubka, co doprowadziło do tragicznego wypadku. Według spekulacji medialnych starsza kobieta może domagać się odszkodowania od McDonald's sięgającego 25 tys. dolarów.

Głośna sprawa Stelli Liebeck

Dla globalnej sieci restauracji takie sądowe zmagania to nie nowość. 30 lat temu analogiczna sprawa stała się tematem gorących dyskusji, inspirując komików oraz piosenkarzy, jak choćby Toby'ego Keitha.

Stella Liebeck, mająca wówczas 79 lat, wjechała do strefy drive-thru w jednym z lokali McDonald's w Nowym Meksyku wraz ze swoim wnukiem. Po zakupie kawy postanowiła postawić ją między nogami na siedzeniu samochodu, by dodać do niej cukier i śmietankę. Gdy chciała otworzyć kubek, wylała na siebie wrzący napój.

Ból był tak silny, że Liebeck zaczęła krzyczeć, co skłoniło jej wnuka do natychmiastowego zawiezienia jej do szpitala. Diagnoza lekarska wykazała, że ma poparzenia na 16 proc. powierzchni swojego ciała, z czego 6 proc. były to poważne poparzenia trzeciego stopnia.

Po spędzeniu w szpitalu ośmiu dni oraz przeszczepie skóry, Stella potrzebowała kolejnych dwóch lat na pełne wyzdrowienie.

Koszty leczenia wyniosły 10 tysięcy dolarów. Początkowo nie miała zamiaru dochodzić odszkodowania od McDonald's. Zmieniła zdanie, gdy firma odmówiła pokrycia całego rachunku, proponując jedynie 800 dolarów rekompensaty.

Podczas gdy Amerykanie, w tym komicy i prowadzący programy TV, śmiali się z sytuacji Liebeck, jej cierpienie trwało.

Ostatecznie sąd przyznał jej odszkodowanie, które po różnych postępowaniach sądowych oraz ugodzie zmniejszyło się do kwoty między 400 a 600 tysięcy dolarów (nieznana jest dokładna kwota, gdyż negocjacje były poufne).