Tusk ocenił vademecum Kościoła na wybory. Wskazał na kluczową zmianę w podejściu do władzy

Agnieszka Miastowska
22 września 2023, 15:46 • 1 minuta czytania
Episkopat przygotował dla Polaków dokument, który podpowiada im, jak głosować w zgodzie z sumieniem katolika. Jednocześnie wymienia konkretne poglądy, za którymi nie można się opowiadać. Skomentował to Donald Tusk: "pamiętam czasy, kiedy Kościół stał po stronie słabszych".
Donald Tusk o vademecum. Kiedyś kościół był po stronie słabszych Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Donald Tusk o "Vademecum wyborczym katolika"

Donald Tusk na konferencji skomentował dokument wydany przez Episkopat, czyli "Vademecum wyborcze katolika".


– Nie znam tego dokumentu, ale świadczy on o jednym. Część hierarchii kościelnych jest z oczywistych względów mocno zaangażowana po stronie partii rządzącej. Ja jestem katolikiem. Na całym świecie chrześcijańscy demokraci u władzy akceptują liberalne prawo aborcyjne, związki partnerskie, małżeństwa osób tej samej płci – stwierdził.

Dokument wydany przez Episkopat wskazuje natomiast na to, że osoba wierząca powinna "opowiadać się po stronie życia", "zabiegać o ochronę praw rodziny" i "być zaangażowaną na rzecz pokoju". Co ciekawe, dokument ten został przygotowany nie tylko jako "pomocne narzędzie" dla Polek i Polaków w kontekście najbliższych wyborów do Sejmu. Dalej Donald Tusk podkreślił, że sam jest katolikiem, ale nie zgadza się na podobne określanie wartości na religijne i antyreligijne. – Ja nie zastąpię żadnego biskupa. Nie mam autorytetu papieskiego. Ale spotykam na mojej drodze tysiące katolików i katoliczek, którzy rozumieją, że prawa kobiet, macierzyństwo to decyzja człowieka, a nie instytucji. Czy to Episkopat, czy PiS, czy prokurator. O macierzyństwie, o swoim ciele ma decydować kobieta. O tym, kogo się kocha, decyduje człowiek – powiedział.

Lider KO dodał również, że kiedyś Kościół stał po stronie słabszych. – Ja nie zgadzam się z taką interpretacją. Na każdym spotkaniu powtarzam: jesteś katolikiem? Musisz stanąć po stronie kobiet, osób niepełnosprawnych, osób słabszych, a nie po stronie władzy. W latach 70. i 80. jak się występowało przeciwko władzy, to można było liczyć na Kościół. Kościół wtedy był po stronie słabszych. Prawdziwy chrześcijanin musi stanąć po stronie tych, którzy są atakowi, prześladowani, piętnowani. Chrześcijaństwo to w jakimś sensie stanie przeciwko władzy, jeśli ta władza ludzi atakuje – zapytał.