Wraca sprawa Iwony Wieczorek. Prokuratura ujawnia nowe działania śledczych

redakcja naTemat
22 września 2023, 17:33 • 1 minuta czytania
Iwona Wieczorek zaginęła w lipcu 2010 roku, gdy nadmorską promenadą szła z imprezy w Dream Clubu. Do tej pory nie jest jasne, co stało się z dziewczyną. Prokuratura ujawniła właśnie, co dzieje się ze śledztwem i jakie plany ma w najbliższym czasie specjalna jednostka Archiwum X.
Sprawa Iwony Wieczorek. Prokuratura ujawnia, co dzieje się ze śledztwem. Fot. Facebook/mat. policyjne

Latem tego roku minęło 13 lat od zaginięcia Iwony Wieczorek. Sprawa jest obecnie prowadzona przez tzw. Archiwum X, które mieści się w Małopolskim Wydziale Zamiejscowym Departamencie do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie. 


Sprawa Iwony Wieczorek. Co mają w planach śledczy?

Co obecnie dzieje się w tym śledztwie? Prokuratura Krajowa poinformowała portal Interia, że Archiwum X w trakcie prac "wykorzystuje nowe technologie oraz wiedzę najbardziej doświadczonych polskich i zagranicznych biegłych oraz różnych instytucji badawczych, niestandardowy sposobu badania dowodów i nieszablonowy sposób podejścia do ich oceny". 

"Prokuratorzy z Archiwum X podejmą czynności zmierzające do szczegółowego odtworzenia i ustalenia przebiegu zdarzeń" – podano.

Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Nad ranem była widziana w okolicy jednego z modnych wówczas lokali - Dream Club w Sopocie. Tam pokłóciła się ze znajomymi. Nigdy nie doszła do domu na osiedlu Jelitkowski Dwór w Gdańsku.

Minęło 13 lat od jej zaginięcia. Nadal nie ma przełomu w sprawie

Przypomnijmy także, że wiosną tego roku pojawiły się zupełnie nowe informacje na temat mężczyzny z ręcznikiem, który przewija się w sprawie gdańszczanki. W reportażu TVN dotyczącym śledztwa ws. zaginięcia dziewczyny przedstawiono kilka hipotez. Pierwsza dotyczyła "pana ręcznika". To mężczyzna, którego było widać na nagraniu z kamer monitoringu, gdy szedł za Iwoną Wieczorek. I to było ostatnie nagranie, na którym widziano nastolatkę. W 2022 roku policja zamieściła nagranie w mediach społecznościowych, na których widać mężczyznę grającego w "trzy kubki". Śledczy twierdzili, że to ten sam człowiek, który w noc zaginięcia szedł za Iwoną Wieczorek. Niedługo po tej hipotezie na policję zgłosił się Teodor N., który rozpoznał się na nagraniu. Jego zeznań nie upubliczniono. Dziennikarze TVN dotarli do policjanta, który  "doskonale zna kulisy śledztwa w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek". W reportażu jego imienia i nazwiska jednak nie ujawniono. – Facet, który zgłosił się na policję, to nie jest "pan ręcznik" z Gdańska z 2010 r. To jest facet, który zobaczył się na filmie. Nie ma nic wspólnego z tym gościem, który szedł za Iwoną – powiedział rozmówca TVN.

Dotychczasowe działania policji nie przyniosły przełomu ws. Wieczorek. Z okazji 13. rocznicy jej zaginięcia pokazano też serial dokumentalny "Sprawa Iwony Wieczorek". Było to podsumowanie trzynastu lat poszukiwań dziewczyny. W produkcji wypowiadają się m.in. prywatni detektywi, dziennikarze oraz najbliżsi Iwony.

Iwonie Wieczorek poświęcono już też m.in. dwie książki. Nieżyjący już dziennikarz śledczy Janusz Szostak napisał takie pozycje – "Co się stało z Iwoną Wieczorek" i "Kto zabił Iwonę Wieczorek?".