Kolejny kraj wprowadza nową walutę. Polacy uwielbiają jeździć tam na wakacje
Bułgaria stoi przed historycznym momentem, który może przekształcić jej gospodarkę i pozycję na arenie międzynarodowej. Kraj ten, będący od 2007 roku członkiem Unii Europejskiej, przygotowuje się do wprowadzenia wspólnej europejskiej waluty, euro. Kluczowym warunkiem było osiągnięcie stabilności makroekonomicznej, kontrolowanie inflacji i deficytu budżetowego oraz utrzymanie niskiego poziomu długu publicznego.
Początkowa data wprowadzenia nowej waluty uległa jednak zmianie. Bułgaria jest jednym z 7 krajów, które mimo przynależenia do Unii Europejskiej, zachowały swoją walutę, nie przyjmując euro.
Według uchwały z 2015 roku miało to nastąpić z dniem 1 stycznia 2024 roku, jednak ze względu na brak spełnienia przez kraj szeregu wymagań niezbędnych do uzyskania członkostwa w strefie euro, proces został opóźniony do 1 stycznia 2025 roku.
Głównym problemem jest duża ilość zmian ustawodawczych, które należy wprowadzić, aby wejść w strefę. Europejski Bank Centralny podał, że nie zdąży ich przyjąć i zaaprobować do początku 2024 roku.
Obecnie obowiązującą w Bułgarii walutą są bułgarskie lewy (BGN), przy czym 1 lew to około 0,51 euro.
Walutę euro w tym roku przyjęła Chorwacja, stając się tym samym 20 krajem, który z sukcesem przeszedł cały proces. W tej chwili w strefie euro nie znajdują się Bułgaria, Czechy, Dania, Polska, Rumunia, Szwecja i Węgry.
Polska zobowiązała się do wprowadzenia euro, gdy wchodziła do Unii, jednak traktat akcesyjny nie precyzuje konkretnej daty. Taka sama sytuacja jest w Czechach i na Węgrzech.
PiS, który jest u władzy od 2015 roku, nie prowadzi żadnych działań w tym kierunku. Można by nawet rzec, że jest wręcz przeciwnie, a jego przedstawiciele wypowiadają się negatywnie o euro. W międzyczasie przestaliśmy również spełniać wymogi, które są stawiane gospodarkom wstępującym do strefy euro.
Czytaj także: https://natemat.pl/512176,polacy-ustanowili-rekord-turystyczny-w-chorwacji-ponad-milion-odwiedzin