"To może być hak Ziobry na Kaczyńskiego". Wraca afera z inwestycją spółki związanej z PiS

Mateusz Przyborowski
25 września 2023, 12:33 • 1 minuta czytania
Chodzi o luksusowe biurowce, które za 1,3 mld zł miała wybudować w stolicy spółka Srebrna, nazywana "finansowym zapleczem środowiska PiS". "Gazeta Wyborcza" ujawniła nagrania z przesłuchania austriackiego biznesmena. Pojawia się w nich nazwisko Jarosława Kaczyńskiego i koperta z 50 tys. zł dla jednego z duchownych.
Jarosław Kaczyński Fot. WOJCIECH STROZYK / REPORTER

Stenogramy nagrań, opublikowane przez "Gazetę Wyborczą", to zapis zeznań Geralda Birgfellnera. Austriacki biznesmen opowiedział śledczym, jak Jarosław Kaczyński miał wymuszać na nim wręczenie 50 tys. zł ks. Rafałowi Sawiczowi.


Chodziło o zgodę rady fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego na rozpoczęcie inwestycji, czyli budowy luksusowych biurowców za 1,3 mld zł na warszawskiej działce spółki Srebrna, nazywanej "finansowym zapleczem środowiska PiS". Bez zgody duchownego nie można było rozpocząć budowy "dwóch wież" w stolicy.

Afera dwóch wież w Warszawie. "To może być hak Ziobry na Kaczyńskiego"

Z publikowanego przez gazetę stenogramu zeznań wynika, że biznesmen wprost stwierdził, iż kopertę z 50 tys. zł dał bezpośrednio prezesowi PiS, a ten przekazał ją od razu duchownemu. Według "GW" sprawa koperty może być "hakiem" Zbigniewa Ziobry na prezesa PiS.

"(...) Przekazałem kopertę i pan Kaczyński z kopertą poszedł do (niezrozumiałe, 'tego swojego'?) pokoju, gdzie pan Sawicz już siedział. 20 minut później pan, ksiądz Sawicz wyszedł. Wydaje mi się, że siedział koło pani Basi (Barbara Skrzypek, wieloletnia asystentka Jarosława Kaczyńskiego, wraz z synem miała w tym czasie udziały w Srebrnej), żeśmy podali sobie dłoń, i ponownie weszliśmy z panem Kaczyńskim do pokoju. Ja wszedłem z nim do pokoju. I wtedy poinformował mnie, że podpis został złożony (...)".Fragment stenogramu z zeznań Geralda Birgfellneraźródło: "Gazeta Wyborcza"

Prokurator Renata Śpiewak zapytała biznesmena, czy pamięta, "w jakich banknotach wyjął pieniądze z banku". "Po sto złotych. Ładna paczka ('schoene packe') – odparł Birgfellner.

Wojciech Czuchnowski, autor artykułu, podaje, że nagrania potwierdzają, iż prokuratura od początku robiła wszystko, aby sprawę szybko zakończyć. "Jarosława Kaczyńskiego w tej sprawie nigdy nie przesłuchała, nawet jako świadka" – czytamy.

Wątek "koperty z 50 tys. zł dla księdza" wyłączono jednak do odrębnego postępowania. "Sprawa koperty wciąż 'wisi' nad Kaczyńskim, bo śledztwo w każdej chwili może zostać podjęte" – relacjonuje "GW" i zaznacza, że taki właśnie może być mechanizm gry prowadzonej przez szefa Suwerennej Polski wobec prezesa PiS.

Czuchnowski nie ujawnia, skąd ma nagrania, ale dodaje, że na plikach audio są 2 godziny zeznań biznesmena i pochodzą z 19 marca 2019 r. W przesłuchaniu uczestniczyli też Roman Giertych i Jacek Dubois, czyli pełnomocnicy Birgfellnera.

Gerald Birgfellner miał przygotować wielką inwestycję na warszawskiej Woli, ale mu za to nie zapłacono. W zawiadomieniach skierowanych do prokuratury była m.in. mowa o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego, poprzez płatną protekcję, powoływanie się na wpływy i przekroczenie uprawnień.

Czym właściwie jest spółka Srebrna?

Jak pisaliśmy w naTemat, spółka Srebrna to finansowe imperium budowane przez Jarosława Kaczyńskiego już od początku lat 90. We władzach spółki znaleźli się zaufani ludzie prezesa PiS. Pod koniec stycznia 2019 r. spółka była warta prawie 12 mln zł.

"Oficjalnie właścicielami spółki Srebrna są Instytut im. Lecha Kaczyńskiego, "pani Basia" i jej syn. Przy czym Barbara Skrzypek, zaufana i szefowa biura prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, ma dwa udziały w spółce, jej syn jeden udział, a reszta, czyli 5883 udziały, należą do instytutu. Łączną wartość udziałów Srebrnej ocenia się na 11,766 mln zł" – pisaliśmy na początku 2019 roku.