Trójnogi wilk zaatakował nad Bałtykiem. Od miesięcy nie mogą go złapać
Mimo że wielu mieszkańców traktuje wilka Kamyka jako swego rodzaju maskotkę miasta, to należy pamiętać, że jest to dzikie zwierzę i jego miejsce jest w lesie, a nie pośród bloków. Jak informuje portal gs24.pl, wilk zaatakował w ubiegły weekend dwie osoby. Nie reagował na odganianie, a jedna z zaatakowanych osób musiała wejść do morza, aby dał jej spokój.
Przy wydmach leżało duże zwierzę. Na chwilę przystanęłam, aby zrobić zdjęcie. Zwierzę wstało i przykuśtykało do mnie. Okazało się, że to wilk. Podszedł do mojej prawej nogi i ugryzł mnie raz. Odsunęłam się i znów zaczął mnie gryźć po nogach. Byłam w krótkich spodenkach. Osoby będące na plaży próbowały odgonić wilka, ale to niewiele dało. Musiałam wejść do morza po kolana, dopiero wtedy, zwierzę odeszło.
Kamyk często pojawia się na promenadzie oraz plaży w Międzyzdrojach. Pomimo apeli, aby dać zwierzęciu spokój, turyści nadal podchodzą do niego z zamiarem zrobienia zdjęcia, a okoliczne restauracje go dokarmiają.
Pracownicy Wolińskiego Parku Narodowego wiedzą o obecności zwierzęcia w mieście i jak deklarują, od dłuższego czasu próbują go odłowić, jednak nieskutecznie. Wilk po odłowieniu miałby wrócić na teren, z którego wcześniej uciekł.
Najedzony wilk nie chce przebywać w miejscu publicznym, woli w naturalnym środowisku, a o jedzenie niech się nikt nie martwi, bo na to się znalazły środki pieniężne bez ograniczenia. Nakarmiony Wilk od prawie trzech dób nie przebywa na kładce i w jej okolicach. Problem został rozwiązany i dajcie mu żyć w spokoju! To głód go kierował do ludzi.
Eksperci z Fundacji WWF przypominają, że wilki to zwierzęta pod ochroną i nie należy robić im krzywdy. Jeśli spotkasz wilka, pod żadnym pozorem do niego nie podchodź, nie próbuj robić zdjęć czy dokarmiać. W razie spotkania powoli się wycofaj, utrzymując kontakt wzrokowy i robiąc możliwie dużo hałasu.
Czytaj także: https://natemat.pl/510625,dziki-pod-wawelem-w-krakowie-miasto-od-lat-ma-z-nimi-problem