Ja na przykład spakowałam proszek do TAKICH woreczków. Jak narobić sobie kłopotów w podróży?

Małgorzata Chuchel
07 października 2023, 17:41 • 1 minuta czytania
Wpadki w podróży mogą przytrafić się każdemu. Są jednak takie, które turyści popełniają nagminnie, choć wystarczyłoby tylko trochę więcej uważności i nic by się nie wydarzyło. Jakie błędy podczas podróżowania popełniamy najczęściej?
Pakowanie białego proszku do osobnych, małych woreczków, to nie był najlepszy pomysł. fot. Getty Images / simonkr

Podróże są pełne niezapomnianych chwil, pięknych widoków i nieoczekiwanych przygód. Jednak równie często, co z zachwytem, podróżujący spotykają się z sytuacjami, które mogą być źródłem nie tylko śmiechu, ale i frustracji.


Wpadki to część doświadczenia podróżowania, która pomaga nam nauczyć się elastyczności, radzenia sobie w trudnych sytuacjach i czerpania radości z niespodzianek, które przynosi nam los. Pojechanie na złe lotnisko, wzięcie z taśmy bagażowej nie swojej walizki czy też zapakowanie do torby niedozwolonego przedmiotu – to tylko niektóre z nich.

Sposób na ich uniknięcie jest w zasadzie jeden, bardzo uniwersalny – być uważnym podczas planowania i trwania podróży.

A jeśli już przydarzyły nam się nieprzyjemne sytuacje, to możemy ku przestrodze innych się nimi podzielić.

Tak też postanowili zrobić nasi czytelnicy. Jakie sytuacje przytrafiały im się najczęściej?

Pomylone daty lotów

Choć nie słyszymy o tym często, to jest to jeden z najpowszechniejszych błędów, które popełniają turyści. Kupując bilety na lot, który odbywa się w nocy, nagminnie zdarza się bowiem, że ktoś myli dzień, w którym odlatuje.

Dzieje się tak szczególnie wtedy, kiedy odlatujemy tuż po północy. Nasze mózgi działają wtedy w totalnie niewyjaśniony sposób, uznając to za lot z poprzedniego dnia. I tak oto mając lot piątego października o 00:10, pojawiamy się na lotnisku dopiero szóstego i jesteśmy zszokowani, że nasz samolot już dawno temu odleciał.

Na szczęście w dobie aplikacji, które pomagają się nam odprawić, coraz rzadziej dochodzi do tego typu incydentów, ale nadal mają one miejsce.

Przyjazd na złe lotnisko

Zanim wyruszysz na swoje lotnisko, kilka razy sprawdź, na którym z nich dokładnie masz się pojawić.

Choć niedawno głośno było o sytuacji, kiedy to dwie turystki z Polski pojechały na złe warszawskie lotnisko, to równie dobrze może zdarzyć się to w miejscu, gdzie wcale nie są one w okolicy tego samego miasta.

I tak na przykład na Teneryfie, z łatwością możemy pomylić port lotniczy południowy TFS z północnym TFN. Tym bardziej że ich kody IATA (trzyliterowe kody alfanumeryczne służące do oznaczania portów lotniczych na całym świecie), różnią się zaledwie jedną literą.

Sprawy nie ułatwia również fakt, że na autobusy kursujące w stronę każdego z lotnisk, odjeżdżają często z tego samego przystanku.

Jedynym pocieszeniem, które znajdziemy w przypadku pomylenia lotnisk na Teneryfie, jest to, że jeśli na tym niewłaściwym będziemy odpowiednio wcześniej, to w ciągu 45 minut powinniśmy dostać się na te właściwe taksówką.

Zapakowanie bagażu w podejrzany sposób

Tego typu sytuacje nie zdarzają się akurat zbyt często, ale... mi udało się taką właśnie zaliczyć, kiedy to chciałam przewieźć do Londynu proszek z gumy guar. Nie przemyślałam jednak zbytnio sposobu, w jaki ją spakowałam.

Poporcjowane na mniejsze porcje woreczki z białym proszkiem wrzuciłam po prostu do plecaka i zadowolona z siebie ruszyłam w podróż. Podczas kontroli bezpieczeństwa moje woreczki wzbudziły jednak ogromne zainteresowanie służb na lotnisku. Obsługa podejrzewała bowiem, że w woreczkach... są narkotyki.

Cały mój bagaż został wypakowany na taśmę, kolejka stanęła w miejscu, a obok mnie oprócz pracowników lotniska, pojawiła się również policja, która zadawała pytania o pochodzenie proszku. Dobrą chwilę zajęło mi tłumaczenie, że używam go podczas animacji, do robienia ogromnych baniek mydlanych dla dzieci.

Na szczęście mi uwierzyli i po kilkunastu stresujących minutach, puścili mnie dalej. Na zawsze już jednak zapamiętałam, aby nie pakować swoich rzeczy tak, żeby wyglądały, jakbym chciała przemycać narkotyki.

Zabranie nieswojej walizki lub plecaka z taśmy bagażowej

Piotr podzielił się z nami historią, która przytrafiła mu się w Barcelonie. Kiedy po wylądowaniu samolotu odebrał z taśmy bagażowej swoją walizkę, nic nie wskazywało na to, że pojawią się jakieś komplikacje w jego podróży. Kiedy jednak dotarł do swojego hotelu i ją otworzył, od razu zrozumiał, że coś jest nie tak.

W środku nie znalazł swoich ubrań ani osobistych przedmiotów. Zamiast tego były tam zupełnie obce ubrania, perfumy i książki. Wtedy zorientował się, że popełnił błąd i pomylił swoją walizkę z bagażem kogoś innego.

Początkowo poczuł się zdezorientowany i nie wiedział, co zrobić. Przeszukał walizkę, którą pomylił, w poszukiwaniu jakichkolwiek wskazówek dotyczących właściciela. Na szczęście znalazł kilka dokumentów podróży i numer kontaktowy. Przy użyciu swojego telefonu skontaktował się z właścicielem walizki.

Okazało się, że obaj podróżowali tym samym samolotem i ich walizki były niemal identyczne. Mężczyźni spotkali się na mieście i dokonali wymiany walizek, a cała operacja przebiegła w przyjemnej atmosferze.

Warto pamiętać, aby swoją walizkę i plecak zawsze oznaczać w widoczny sposób, tak by nie pomylić się z bagażem innej osoby. Warto przywiązać do uchwytu kolorową tasiemkę lub chustkę, które bez problemu pomogą nam zidentyfikować naszą własność.

Niesprawdzenie daty ważności paszportu i wymogów wizowych

Choć jest to jedna z najważniejszych spraw, które powinniśmy ogarnąć przed wylotem do kraju spoza strefy Schengen, to nadal nagminnie zdarza się, że ktoś zostaje odesłany do domu tuż przed wylotem, ponieważ jego paszport był ważny krócej niż 6 miesięcy lub nie posiada przy sobie wizy wymaganej w kraju docelowym.

Aby uniknąć tego typu sytuacji, przed każdą podróżą poza strefę Schengen upewnij się na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, jakie zasady obowiązują w kraju, do którego się właśnie wybierasz.

Nieuwzględnianie lokalnych świąt i ważnych wydarzeń

Zanim wyjedziesz, sprawdź lokalne święta w miejscu docelowym. Atrakcje, sklepy, a nawet restauracje mogą być zamknięte podczas ważnych świąt w niektórych państwach. Dodatkowo ceny noclegów są zwykle w takich datach nawet kilkukrotnie wyższe, niż byłyby normalnie.

I tak oto możesz wylądować w swoim wymarzonym miejscu i nie dość, że wydasz mnóstwo pieniędzy na pobyt, to jeszcze nie zobaczysz prawie nic. Albo zobaczysz, przeciskając się przez tłumy mieszkańców, bo skoro mają wolne, to również postanowili wybrać się na zwiedzanie.