Ziobro ma w nosie orzeczenie sądu. Stoi twardo przy swoim i dalej atakuje Holland
Ziobro złamał postanowienie sądu. Nie poddaje się i dalej atakuje Holland
Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny nie zmienił swojej oceny na temat filmu "Zielona granica", który określił jako obraz porównywalny z dziełami reżimów totalitarnych i autorytarnych.
Po tych wypowiedziach, prawnicy reżyserki wystosowali wezwanie przedsądowe do Zbigniewa Ziobry, a Sąd Okręgowy zabezpieczył roszczenia dotyczące ochrony dóbr osobistych Agnieszki Holland.
O tej decyzji poinformowali pełnomocnicy twórczyni filmowej w "Rzeczpospolitej" - adwokaci Sylwia Gregorczyk-Abram i Michał Wawrykiewicz. Zgodnie z decyzją, Ziobro nie może komentować działalności reżyserki w mediach społecznościowych ani publicznie, przynajmniej do zakończenia całego postępowania.
Jednakże, podczas konferencji prasowej w Tomaszowie Mazowieckim, polityk nie przestrzegał tego zakazu.
Lider Suwerennej Polski oznajmił, że sąd chciałby "zakneblować nam usta i zabronić mówienia prawdy na temat pani Holland i jej wypowiedzi, jej twórczości", nawiązują do poniedziałkowej decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie.
Prawnicy Holland mają teraz 14 dni na złożenie formalnego pozwu przeciwko Ziobrze w sprawie ochrony dóbr osobistych.
W swojej wypowiedzi Ziobro przytaczał słowa reżyserki, która niedawno udzieliła kilka ważnych wywiadów. Obok niego stanęli działacze Suwerennej Polski z plakatami prezentującymi wypowiedzi twórczyni "Zielonej granicy".
– To jest język wzięty wprost z reguł i zasad stalinowskiej propagandy. Można powiedzieć, że jest on nie tylko analogiczny, to jest język wprost stamtąd zapożyczony – powiedział.
Ziobro dodał, że nie zamierza milczeć, niezależnie od decyzji sądów. Na pytanie, czy przeprosi Holland, jeżeli sąd tak zadecyduje, odpowiedział sceptycznie, wskazując, że nie spodziewa się takiego obrotu sprawy.
– Jeżeli pani Agnieszka Holland wcześniej mówiła na mój temat, że jestem nazistą, bo w ten sposób wypowiadała się w swoich wywiadach, brunatną hołotą dokładnie (...), jeżeli może w ten sposób adresować swoje słowa czy to do polityków rządzących w Polsce, czy też podobne obelżywe słowa do polskich żołnierzy, funkcjonariuszy Straży Granicznej, to ja sobie nie wyobrażam, żeby jakikolwiek sąd uznał, że nie można tego nazwać propagandą rodem z podręczników Goebbelsa czy stalinowskiej prasy sowieckiej – dodał.
Holland u Wojewódzkiego
Jak pisaliśmy w naTemat, w odcinku Wojewódzkiego z udziałem uznanej reżyserki i piosenkarki Ewy Farnej w pewnym momencie został wyświetlony fragment "Zielonej granicy", gdzie widać, jak bohaterowie próbują pomóc uchodźcy. Choć to dzieło fabularne, to twórczyni zapewniła, że poszczególne sytuacje i emocje bohaterów były kalką z tego, co działo się na granicy i w głowach Polaków, chcących ratować potrzebujących.
– Wszystko jest oparte na dokumentach, faktach, rozmowach. Wszystkie zdarzenia – zapewniła Holland. – Żeby było jasne, bo zarzucają mi antypolskość i to, że to jest antypolski film. Nie. Ja kocham Polskę i nie chcę Polski na tej granicy. Chcę Polski na granicy polsko-ukraińskiej. Chcę Polski, która nie musi przyjmować wszystkich pod swój dach, ale musi potraktować wszystkich po ludzku i według prawa – oznajmiła.
– Nie chcę, żeby polscy żołnierze czy służby graniczne były zmuszane przez swoich przełożonych, czy przez władzę, aby łamali prawo i stosowali okrucieństwo. Nie chcę tego – kontynuowała reżyserka. Później Holland dodała:
– To nie jest film o Putinie i Łukaszence, chociaż mówi się, że oni to zainicjowali, akurat ten rodzaj prowokacji. Gdzieś w "Wiadomościach" TVP widziałam taki napis: scenariusz tego filmu pisał Putin, a reżyserował Łukaszenka i w pewnym sensie to jest prawda. Akurat tę sytuację oni zainicjowali, a my jesteśmy aktorami w tym filmie. Możemy zagrać taką rolę albo inną rolę, możemy się do tego odnieść, możemy powiedzieć reżyserowi "nie", możemy nie być tacy jak ten obrzydliwy reżyser.
Póki co odcinek z Holland zanotował najlepszą oglądalność spośród innych z tego sezonu. "Program z Agnieszką Holland pobił oglądalnością program z Caroline Derpienski. Jest jeszcze zatem jakaś nadzieja... Dziękuje" – poinformował w środę wieczorem Kuba Wojewódzki.