"Potem było kilka uderzeń". Ujawniono dokumenty medyków z tragicznego wypadku na A1

redakcja naTemat
28 września 2023, 20:46 • 1 minuta czytania
Nie milkną echa po wypadku na A1, w którym zginęła rodzina z dzieckiem jadąca autem marki Kia. Na jaw wypłynęły właśnie informacje z akcji ratowników zaraz po wypadku.
Wypadek na A1 pod Piotrkowem. Ujawniono dokumenty ratowników. Fot. Policja

TVN24 podaje, że na miejsce wypadku wysłano trzy karetki: z Kurowic, Pabianic oraz Łodzi. Ratownicy nie mogli już pomóc rodzinie, gdyż samochód był cały w płomieniach.


Media dotarły do dokumentów medyków z wypadku na A1

Jedna z karetek, jak podaje stacja, została skierowana do BMW. – W czasie wywiadu ratownicy ustalili, że kierował 31-latek. Podróżowało z nim dwóch mężczyzn, którzy odnieśli obrażenia – przekazał rozmówca telewizji.

Dziennikarzom Arturowi Węgrzynowiczowi i Bartoszowi Żurawiczowi udało się też dotrzeć do treści dokumentów z tamtego wieczora. Pasażer siedzący obok kierowcy miał pić alkohol. "W pewnym momencie – jak mówił – inne auto zajechało im drogę". Potem było "kilka uderzeń" – czytamy w tekście.

Pasażer próbował gasić samochód rodziny, ale nic to nie dało. Trafił do szpitala z drugą osobą będącą w samochodzie. TVN24 ustalił również, że jak wynika z dokumentów, ratownicy "nie mieli problemów ze wskazaniem kierowcy". "Mężczyzna odmówił hospitalizacji. Podpisał osobiście dokument, w którym rezygnuje z pomocy medycznej" – podała stacja.

Jak już informowaliśmy w czwartek, 31-letni kierowca BMW na pewno usłyszy zarzuty ws. tragicznego wypadku na autostradzie A1.

– Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na wydanie postanowienia o przedstawieniu temu kierowcy zarzutów z artykułu 177 paragraf 2 kodeksu karnego, dotyczących spowodowania wypadku – przekazała "Rzeczpospolitej" prok. Anna Mosur z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.

Kierowca BMW usłyszy zarzuty, jechał z ogromną prędkością

"Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8" – tak brzmi ten artykuł kodeksu karnego.

"Rz" podała również, że prokuratura nie przekazała, czy już te zarzuty zostały ogłoszone kierowcy BMW. – To jedyne informacje, jakie w tym momencie podajemy – poinformowała dziennik śledcza.

Decyzję prokuratury zapowiadał wcześniej szef MS Zbigniew Ziobro. Z kolei w środę Ziobro przekazał, że w momencie zderzenia BMW jechało z prędkością co najmniej 253 km/h. – W tym postępowaniu są bardzo skrupulatnie zebrane dowody. Pewne czynności opóźniły się, ponieważ samochód, który jest przedmiotem analiz biegłego, to bardzo nowa jednostka – powiedział minister.

Przypomnijmy: w sobotę wieczorem 16 września zginęła trzyosobowa rodzina – Martyna, Patryk oraz ich 5-letni syn Oliwier. Rodzina wracała wówczas znad morza autostradą A1 do domu w Myszkowie w województwie śląskim. Na 339 kilometrze podróży, w miejscowości Sierosław pod Piotrkowem Trybunalskim ich osobowa Kia zderzyła się z BMW i stanęła w płomieniach. Nikogo z nich nie udało się uratować.