Jolie pierwszy raz tak szczerze o macierzyństwie. "Posiadanie dzieci uratowało mnie"
Angelina Jolie w wywiadzie dla magazynu "Vogue"
Angelina Jolie matką została jeszcze przed trzydziestką, gdy adoptowała swojego najstarszego syna Maddoxa. – Zostałam mamą, gdy miałam 26 lat. Moje całe życie się zmieniło. Posiadanie dzieci uratowało mnie. I nauczyło mnie tego, żeby być na tym świecie trochę inaczej – stwierdziła aktorka.
Odtwórczyni Lary Croft w filmach "Tom Raider" przyznała, że macierzyństwo uratowało ją po raz drugi, kiedy mierzyła się z trudnym rozwodem z Bradem Pittem. – Myślę, że w ostatnim czasie poszłabym na dno, gdybym nie chciała dla nich żyć. Moje dzieci są lepsze ode mnie, chcesz, żeby takie były – powiedziała Jolie.
– Mieliśmy wiele do zrobienia i wciąż szukamy swojego miejsca – dodała Jolie w imieniu swoim i swoich dzieci.
Aktorka pokazała siniaki, które miał jej nabić Brad Pitt
Angelina Jolie i Brad Pitt rozstanie ogłosili już w 2016 roku, jednak rozwiedli się dopiero w 2019 roku. Kości niezgody pomiędzy małżonkami, którzy poznali się na planie filmu "Pan i Pani Smith" wciąż jest jednak sporo.
W 2021 roku udało im się dojść do porozumienia w sprawie prawd rodzicielskich, które Jolie chciała odebrać Pittowi całkowicie. Gwiazdor zarzucał z kolei byłej żonie sprzedanie francuskiej winnicy rosyjskiemu oligarsze Yuriemu Sheflerowi, choć nie taka była umowa.
W ubiegłym roku sprawa przybrała jednak poważniejszy charakter. Jolie pokazała bowiem zdjęcia siniaków, które miał jej nabić jeszcze w trakcie trwania małżeństwa Brad Pitt.
Do zdarzenia miało dojść w 2016 roku, gdy para wraz ze swoimi dziećmi leciała prywatnym samolotem z Francji do USA. Od dawna wiadomo, że sytuacja w pewnym momencie stała się tak poważna, że musiało interweniować FBI.
W dokumentacji przekazanej FBI znalazły się nie tylko inwektywy, jakimi obrzucali się byli małżonkowie, zeznania ich dzieci, ale też zdjęcia siniaków na ciele Jolie – jeden na dłoni, drugi na łokciu.
Jolie miała zeznać agentom FBI, że Pitt pił alkohol w trakcie lotu, a następnie zamknął się z nią w toalecie, krzyczał, że "roz...ala rodzinę", "złapał ją za głowę, "szarpał ją za ramiona" i przyciskał do ściany toalety.
Nic więc dziwnego, że po takich przejściach gwiazda w ostatnim czasie czuje się "trochę przygnębiona".
– Mając 48 lat, nadal staram się zrozumieć, kim jestem. Wydaje mi się, że przechodzę przemianę. Nie czuje się, jakbym przez przeszłą dekadę była sobą, ale nie chcę w to wchodzić – stwierdziła we wspomnianym wcześniej wywiadzie dla "Vogue'a".