"Żałuję, że nie ma szczęśliwego finału". Reżyser filmu o Komendzie o jego dalszych losach

Weronika Tomaszewska-Michalak
29 września 2023, 18:44 • 1 minuta czytania
Jan Holoubek, który wyprodukował film "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" w najnowszym wywiadzie wspomniał o bohaterze swojego filmu. Reżyser ma przykre wnioski. Ujawnił też, czy dziś ma kontakt z Tomkiem.
Reżyser filmu o Tomaszu Komendzie o jego dalszych losach. Fot. Jacek Dominski/REPORTER

W ostatnim czasie doniesienia o Tomaszu Komendzie nie napawają optymizmem. Mężczyzna walczył z rakiem, rozstał się ze swoją partnerką i posypały mu się rodzinne kontakty.


Jan Holoubek – reżyser filmu "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" w ostatniej rozmowie z portalem weekend.gazeta.pl wspomniał o swoim bohaterze. Przyznał, że choć dobrze znał Tomka, to dziś się z nim nie kontaktuje.

– Tomek Komenda i Remik Korejwo to jedyni prawdziwi bohaterowie moich filmów, których poznałem też w rzeczywistości. Z Remikiem wciąż mam kontakt, jest w moich produkcjach konsultantem w sprawach dotyczących policji. Z Tomkiem kontaktu nie mam – mówił.

Choć twórca był oszczędny w słowach, to pokusił się o małe podsumowanie jego dalszych losów. – Myślę, że padło o nim sporo krzywdzących opinii, a ja nie wiem, jak naprawdę jest i co się dzieje w jego życiu. Żałuję, że ta historia nie ma szczęśliwego finału. Liczyłem, że po tylu latach udręki rodzina Tomka Komendy wreszcie znajdzie spokój. Życzę im tego z całego serca – podsumował.

Co dzieje się u Komendy po wyjściu z więzienia?

Historią Tomasza Komendy, który spędził za kratami wiele lat, a był niewinny, żyła swego czasu cała Polska. Emocje wróciły, gdy jego była partnerka zaczęła opowiadać w mediach, jak wyglądały ciemne strony życia u boku Komendy.

Później Anna Walter udzielała kolejnych wywiadów, w których mówiła o narkotykach, przemocy i problemie z kompromisem w temacie alimentów. Twierdziła, że "Tomek odszedł od rodziny" i nie ma też kontaktu z matką. Wiosną 2023 roku Teresa Klemańska miała powiedzieć dla Onetu: – Przecież ja dla niego już umarłam. Ponadto napływały niepokojące doniesienia o jego nie najlepszym stanie zdrowia. O tym, że ma on być chory na nowotwór, powiedział między innymi w jednym z wywiadów dziennikarz Grzegorz Głuszak, który nagłośnił jego sprawę, co pomogło we wznowieniu procesu.

– Swoimi kanałami dowiedziałem się, że ma raka i przechodzi radioterapię – ujawnił w rozmowie z "Newsweekiem". Informację od samego zainteresowanego udało się uzyskać Ewie Wilczyńskiej, która jest autorką książki o zbrodni miłoszyckiej. Skontaktowała się ona osobiście z Komendą, który powiedział jej, że jest w trakcie leczenia.

Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję, z tym że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał. Ciężko mam. Ciekawe, kiedy zrzucę w końcu ten krzyż, już należałoby mi się trochę spokoju – powiedział.