Michał Kołodziejczak okradziony. "Straty na wiele tysięcy złotych"
Michał Kołodziejczak o tym, że padł ofiarą kradzieży, poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych.
"Niemiły poranek. Ukradli nam osprzęt z dwóch maszyn. Straty na wiele tysięcy zł i brak możliwości kontynuowania pracy" – przekazał lider Agrounii we wtorek rano na Twitterze/X. "I jak to podsumować?" – żalił się polityk.
Kołodziejczak pod swoim wpisem zamieścił również komentarz swojego brata.
"Przez noc ogołocili nam dwie deszczownie. Ręce opadają... Z jednej ukradli zraszacz, z drugiej akumulator, dwa węże strażackie i gumowy łącznik. Na pal nabijać takich" – napisał Łukasz Kołodziejczak.
Import produktów z Ukrainy. Tusk ma misję dla Kołodziejczaka
Michał Kołodziejczak mieszka w Orzeżynie, gdzie z ojcem i starszym bratem prowadzi gospodarstwo rolne. To właśnie tam na początku września z wizytą przybył Donald Tusk, który wraz z działaczem Agrounii zorganizował konferencję prasową. Spotkanie dwóch polityków opozycji z dziennikarzami dotyczyło wówczas kryzysu zbożowego, jaki wywołał rząd PiS.
– Jesteśmy całym sercem po stronie Ukrainy, ale jesteśmy też po stronie polskich rolników i producentów. Nie może być tak, że przypadkowo będą oni ofiarami tej sytuacji na granicy – stwierdził Donald Tusk.
Głos zabrał tam także lider AgroUnii. – Będziemy bronić polskiego rolnictwa pełnym frontem – zadeklarował. I dodał: – Pokażemy, że można z UE rozmawiać normalnie, kulturalnie, na twardych warunkach, pokazując argumenty, które są po naszej stronie, jednocześnie nie budując sztucznych konfliktów jak PiS, które mają mieć przełożenie na poparcie jakiś skrajnych środowisk w Polsce.
Wtedy też Tusk zapowiedział, że Kołodziejczak uda się na spotkanie do Strasburga, by rozmawiać o kryzysie zbożowym z członkami Parlamentu Europejskiego.