Internauci straszą końcem świata – już JUTRO. Unikniemy go owijając telefony... folią aluminiową

Bartosz Godziński
03 października 2023, 18:49 • 1 minuta czytania
W mediach społecznościowych internauci ostrzegają się przed "czymś", co się ma wydarzyć 4 października 2023 roku. Namawiają innych do wyłączania telefonów i owijania ich folią aluminiową. Okazuje się, że to tylko teoria spiskowa związana z testami systemu alarmowego (coś w stylu naszego Alertu RCB) prowadzonymi w USA.
Co się wydarzy 4 października 2023 r.? Fot. https://www.tiktok.com/@hunikowe / www.tiktok.com/@adamgrzesik43/

Co jakiś docierają do nas informacje o kolejnych końcach świata. Tym razem jednak nie chodzi o żaden meteoryt, ale o coś, co mogą "obudzić" nasze smartfony. Tak naprawdę jest kilka teorii spiskowych o tym, co niby ma się wydarzyć.


"4.10.2023 wyłącznie telefony i owińcie je folią aluminiową. Niestety nic więcej nie mogę powiedzieć. Niech Bóg ma Was wszystkich w opiece" – taka tajemnicza wiadomość zwiastująca coś strasznego krąży w sieci od kilku dni.

Niektórzy internauci wyłączają 4 października telefony lub owijają je folią aluminiową. Dlaczego?

Podobnych "foliarskich" postów w mediach społecznościowych jest więcej. Niektórzy ostrzegają się też w filmikach i pokazują, jak owijają swojego smartfona folią spożywczą. Ma to nas podobno zabezpieczyć przed tym, co ma się wydarzyć już jutro.

"4 października na ziemię przylatują ufoludki, których razi odbijające światło. Jak owiniecie swoje telefony folią, to światło się będzie od tej folii odbijało i raziło ich w oczy. One przylatują tylko po to, by ukraść ludziom telefony. A jak wasze telefony będą ich raziły, to ich nie ukradną" – mówi jedna z tiktokerek.

Nie wiadomo, ile jest w tym zwykłego trollingu (np. powyższy filmik z ufoludkami na taki wygląda), a ile autentycznego strachu i troski podyktowanych naiwnością i niewiedzą.

Co się tak naprawdę wydarzy 4 października? W USA będzie testowane coś w stylu Alertu RCB

Jedno jest pewne: FEMA, czyli amerykańska Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego, przeprowadzi ogólnokrajowy test systemu alarmowego. Na ich profilu możemy przeczytać, że to normalna rzecz, która jest robiona raz na trzy lata.

Telefony, urządzenia bezprzewodowe, radioodbiorniki i telewizory mają otrzymać w środę testowy komunikat o 14:20 czasu wschodniego (czyli o 20:20 u nas). Ma zostać powtórzony 11 października. O ile znajdują się w zasięgu sieci. Stąd foliarze owijają swoje telefony, by nie dotarł do nich sygnał.

Test zostanie przeprowadzony tylko w USA, ale polscy wyznawcy teorii spiskowych podłapali go od swoich amerykańskich kolegów i rozsiewają dezinformację o depopulacji dalej. Już samo to świadczy o tym, że ostrzeżenia można schować między bajki.

W Stanach są osoby, które sądzą, że sygnał alarmowy wyemitowany przez anteny 5G (oczywiście) aktywuje wirusa Marburg u zaszczepionych ludzi. Jak widać, spotyka się tutaj wiele bzdur rodem z czasów zimnej wojny (projekt MK-Ultra) i pandemii.

4 października na pewno nastąpi więc test systemu alarmowego FEMA, ale nie będzie to oznaczało końca świata. Tych już za naszego życia przeżyliśmy bardzo wiele i jutro nic takiego się nie wydarzy. A przynajmniej nie z powodu włączonych telefonów komórkowych. Od naszych Alertów RCB też jeszcze nikt nie umarł, choć faktycznie czasem potrafią napędzić niepotrzebnego stracha.