Kołodziejczak wziął udział w akcji OSP. Przełożeni strażaków są wściekli

redakcja naTemat
05 października 2023, 10:13 • 1 minuta czytania
Michał Kołodziejczak prowadzi w mediach społecznościowych zakrojoną na szeroką skalę kampanię. Ostatnio na jego profilu pojawiły się zdjęcia, na których zarejestrowano, jak lider AgroUnii bierze udział w... akcji strażaków OSP. Inicjatywa polityka spotkała się z ostrą krytyką Państwowej Straży Pożarnej.
Kołodziejczak z piłą pomaga strażakom. Takiej krytyki się nie spodziewał Fot. MAREK MALISZEWSKI / REPORTER

Po burzach, które przeszły dwa dni temu nad Polską, sporo pracy miała straż pożarna. Powalone drzewa blokowały drogi, w tym tę, którą ze spotkania wracał lider AgroUnii i kandydat z list KO na posła Michał Kołodziejczak.


W swoich mediach społecznościowych Kołodziejczak pochwalił się zdjęciami, na których wspomaga akcję strażaków. Udział w niej wziął aż za bardzo czynnie, wyręczył bowiem jednego z ochotników w obsłudze piły łańcuchowej.

Kłodziejczak w koszuli z piłą łańcuchową

Na zdjęciach opublikowanych przez Kołodziejczaka widać, że to on przecina grube kawały zwalonego drzewa. Czy faktycznie ciął, czy piłę trzymał tylko do zdjęcia, tego nie jesteśmy w stanie określić, ale wydźwięk miał być jednoznaczny.

"Taka sytuacja w trakcie powrotu z ostatniego spotkania dziś. Strażacy z OSP Zaniemyśl szybko i sprawnie uporządkowali drogę. Pomogłem jak mogłem. Jedziemy!" – napisał na Facebooku.

Nie takiej reakcji jednak chyba spodziewał się ze strony internautów. W komentarzach nie brakuje refleksji, że to, co zrobił, było skrajnie nieodpowiedzialne.

"Zdjęcie pod publikę, sam jestem strażakiem, szkoda, że druhowie dali się w to wciągnąć. Ja gdybym dowodził tą akcją, nie pozwoliłbym na taką pomoc ze względów BHP" – napisał jeden z internautów.

Inny dodał: "Niedopuszczalne, abstrahując od tego, że OSP jako element systemu służb służący wszystkim obywatelom nie powinny się angażować w kampanie wyborcze polityków, to wpuszczenie przez KDR do strefy działań i dopuszczenie do udziału w akcji postronnej osoby jest całkowicie niezrozumiałe i sprzeczne z podstawowymi zasadami".

Władze PSP zabierają głos ws. Kołodziejczaka z piłą

Inicjatywę skomentował także w swoich mediach społecznościowych Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej Andrzej Bartkowiak. Jak czytamy w oświadczeniu, "sytuacja woła o pomstę do nieba".

Lata szkoleń, nauki i mowy o BHP na miejscu akcji poszło w las. Apeluje do wszystkich o zdrowy rozsądek. Stosowne pismo wkrótce zostanie skierowane do wszystkich komend w zakresie tego zdarzenia. KDR (kierujący działaniami ratowniczymi - red.) na miejscu akcji dowodzi i nie ma prawa podejmować tak skrajnie nieodpowiedzialnych decyzji. Serdeczności dla całej braci strażackiej"Andrzej BartkowiakKomendant Główny PSP

Warto zaznaczyć, że biorący udział w akcji Michał Kołodziejczak miał na sobie koszulę i spodnie, a w czasie trzymania w rękach piły, nawet nie miał założonych rękawic.

Kołodziejczak jako "kreatywny" Koalicji Obywatelskiej

Działania Michała Kołodziejczaka należą do tych kreatywnych i to widać podczas akcji kampanijnych, w ramach których polityk jeździ skuterem, rozdaje jabłka, rozmawia ze sprzedawcami warzyw i owoców przy drogach i robi szereg innych rzeczy.

Zasłynął zresztą między innymi wręczeniem w studio telewizyjnym kredek Januszowi Kowalskiemu. – Żeby pan sobie teraz rysował łąki, pola traktory i na tym, żeby pan skończył swoją przygodę w rolnictwie – wyjaśnił prezent Kołodziejczak.

Podobnych akcji było sporo, ale efekt ich jest dwojaki. Jak informowaliśmy w naTemat, z sondażu wynika, że choć rozpoznawalność Kołodziejczaka ostatnio bardzo wzrosła, jednocześnie bardzo spadł odsetek osób, które darzą go zaufaniem.

Warto zauważyć, że lider AgroUnii był kiedyś członkiem PiS, a później planował wystartować w wyborach z działaczami Porozumienia. Ostatecznie doszło do porozumienia, ale nie z ludźmi Gowina, lecz z Donaldem Tuskiem. To skończyło się wystawieniem Kołodziejczaka z jedynki w Koninie.