Najpierw Kaczyński, teraz Duda. PiS ma nowe powiedzonko o Tusku

Katarzyna Florencka
08 października 2023, 11:39 • 1 minuta czytania
Najważniejsi politycy PiS na tydzień przed wyborami zaczęli odpowiadać na zaczepkę Donalda Tuska z... początku sierpnia. W ten weekend zarówno Jarosław Kaczyński, jak i Andrzej Duda zaczęli mówić o "miękkiej rurze" lidera PO.
Prezydent Andrzej Duda powtórzył słowa Jarosława Kaczyńskiego o "miękkiej rurze" Fot. Artur Barbarowski/East News

Duda i Kaczyński atakują Tuska

W całej sprawie chodzi o słowa wygłoszone przez Donalda Tuska na spotkaniu z wyborcami w Ustroniu, które odbyło się 4 sierpnia. – Zobaczycie, jak panu prezydentowi rura zmięknie, kiedy się okaże, że jego patron i jego partia są w opozycji, są słabi, są rozliczani – zapowiadał szef Platformy Obywatelskiej.


W ostatni weekend przed wyborami sztab Prawa i Sprawiedliwości postanowił odkurzyć tę wypowiedź – i to ustami swoich najważniejszych polityków. Jak pisaliśmy w naTemat, w sobotę na spotkaniu w Białymstoku Jarosław Kaczyński stwierdził, że opozycja to "ogromnie niespójna grupa" i zarzucił jej, że chce "wojować z prezydentem".

– Już Tusk powiedział, że panu prezydentowi rura zmięknie. No, zobaczymy, komu zmięknie – oznajmił Kaczyński.

Teraz do słów Donalda Tuska sprzed dwóch miesięcy odniósł się prezydent Andrzej Duda w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w Polsat News. Zarzucił liderowi opozycji tchórzostwo.

– Na razie to w 2020 roku Donaldowi Tuskowi zmiękła rura, skoro tak sam mówi, choć nie lubię tego określenia, kiedy trzeba było startować w wyborach prezydenckich. Wtedy nie miał odwagi, bo wiedział, że gdyby te wybory przegrał, to byłby to koniec jego kariery politycznej, całkowity pewnie – oznajmił Duda.

Debata wyborcza w TVP

Póki co jednak to prezes PiS mierzy się z falą oskarżeń o tchórzostwo – ogłosił on bowiem, że nie weźmie udziały w poniedziałkowej debacie wyborczej w TVP. Jarosław Kaczyński zrobił to godzinę po tym, jak swój udział w debacie zapowiedział Donald Tusk.

– Jarosławie Kaczyński, może masz odwagę, chociaż do swojej telewizji, pod skrzydła swoich funkcjonariuszy, stanąć do debaty ze mną. Ja będę na tej debacie w TVP – tymi słowami zwrócił się Tusk do lidera Prawa i Sprawiedliwości.

Prezes PiS oznajmił, że w programie TVP nie może się pojawić, bo już ma zaplanowane spotkanie z wyborcami w Przysusze. Dzień później ogłoszono, że lidera swojej partii zastąpi Mateusz Morawiecki.

Politycy opozycji szybko zaczęli drwić z prezesa PiS. "Kaczyński panicznie boi się Donalda Tuska. Cykor" – stwierdziła wicemarszałkini Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.

Poniedziałkową debatę w TVP poprowadzą Michał Rachoń i Anna Bogusiewicz-Grochowska. Pierwotnie miała się ona rozpocząć o godz. 21:00, ale zmieniono ją na godz. 18:30. Pytania będą zadawać prowadzący. Każdy z polityków otrzyma po pytaniu z kilku obszarów, na które będzie musiał odpowiedzieć w 60 sekund. Ponadto wszyscy uczestnicy otrzymają po jednej minucie na swobodną wypowiedź. Jak wiadomo, na sali nie będzie publiczności.