Działaczka Agrounii zaatakowana na wiecu PiS. "Jest w szpitalu na obdukcji"

Alan Wysocki
10 października 2023, 07:13 • 1 minuta czytania
Michał Kołodziejczak razem z aktywistami Agrounii stawił się w Przysusze, by debatować z Jarosławem Kaczyńskim. Zamiast rozmowy, członkowie Koalicji Obywatelskiej zostali zaatakowani przez działaczy Prawa i Sprawiedliwości. "Zostały jej wykręcone ręce, a następnie siłą została wyrzucona z sali" – opisał lider organizacji rolniczej.
Kaczyński i Kołodziejczak w Przysusze. Działaczka Agrounii zaatakowana. Fot. Twitter / Michał Kołodziejczak

Działaczka Agrounii zaatakowana na wiecu Kaczyńskiego. "Jest w szpitalu na obdukcji"

Michał Kołodziejczak udostępnił nagranie działaczki Agrounii, Kariny Kozłowskiej. Na 15-sekundowym materiale widzimy, że kobieta była popychana przez innego mężczyznę.


– Może pan mnie nie dotykać? Jak pan ma na imię i nazwisko? Hej! Co to ma być! Może mnie pan nie dotykać! – krzyczała Kozłowska.

Dokładny opis sytuacji przedstawił lider organizacji rolniczej.

"Brutalnie szarpana i popychana działaczka Agrounii, której udało się wejść na spotkanie z Kaczyńskim w Przysusze. Zostały jej wykręcone ręce, a następnie siłą została wyrzucona z sali" – napisał.

"Obecnie jest w szpitalu na obdukcji po bestialskim ataku zwolenników Prawa i Sprawiedliwości. W tak bestialski sposób została potraktowana kobieta, która chciała zadać pięć pytań do Jarosława Kaczyńskiego" – dodał.

Michał Kołodziejczak w Przysusze. Ruszył debatować z Jarosławem Kaczyńskim

Jeszcze 6 października kandydat Koalicji Obywatelskiej z list obejmujących Konin zapowiedział w rozmowie z naTemat wizytę w Przysusze. Powodem był fakt, że Kaczyński odmówił udziały w debacie TVP z Donaldem Tuskiem.

– Jeżeli Jarosław Kaczyński chce rozmawiać o rolnictwie i o mieszkańcach wsi, to ja chętnie z nim usiądę do takiej rozmowy, bo mam wrażenie, że on nie chce rozmawiać, tylko do tych ludzi mówić – powiedział naszej dziennikarce, Dorocie Kuźnik.

Już w miniony poniedziałek polityk potwierdził, że faktycznie jedzie do Przysuchy. –Przygotowałem pięć pytań, których treść ujawnię w ciągu dnia, albo dopiero na miejscu. Nie jadę nikomu niczego zakłócać, tylko zadać te pytania, na które Polacy powinni znać odpowiedź – zapowiedział.

Oto pytania, które zadawał Kołodziejczak:

Jeszcze w trakcie podróży do Przysuchy Kołodziejczak poinformował o zaskakującej interwencji policji.

"Samochód, w którym jadę ja, jedzie dalej. Policja zatrzymała samochód, do którego wsiadłem w Gnieźnie – tym razem mnie w nim nie było" – napisał Kołodziejczak. "Przewidzieliśmy to" – dodał.