Bez tego elementu karty wyborcze są nieważne. Koniecznie to sprawdź przed wrzuceniem ich do urny

Ola Gersz
15 października 2023, 15:09 • 1 minuta czytania
Państwowa Komisja Wyborcza poruszyła na konferencji prasowej kwestię kart wyborczych bez pieczęci. Okazuje się, że takie przypadki mogą się zdarzyć i to z prostego powodu. Co jeśli nasza karta nie ma pieczęci? Trzeba interweniować, inaczej nasz głos będzie nieważny.
Podczas głosowania należy sprawdzić pieczęć Fot. Wojciech Olkusnik/East News

– Jak Państwo może pamiętają, jeszcze w piątek przypominałam o tym i bardzo często o tym mówimy: mogą pojawić się karty bez pieczęci Obwodowej Komisji Wyborczej – powiedziała sekretarz Państwowej Komisji Wyborczej i szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak na konferencji prasowej po 13:30.


– Z prozaicznego powodu: kiedy karty się ze sobą sklejają. Kiedy komisje opieczętowują karty, potrafi jedna karta skleić się z drugą, a nawet kilka i komisja może tego nie zauważyć – dodała.

Pietrzak podkreśliła, że kwestia pieczęci na listach do głosowania znajdują się w wytycznych Państwowej Komisji Wyborczej: komisja ma obowiązek zwracać na to uwagę, wydając karty wyborcom. Dodała, że członkowie komisji często sami to zauważają, ale jeśli zauważy to dopiero wyborca, to należy poinformować o tym komisję przy odbieraniu kart: pokazać kartę bez pieczęci, oddać ją i wziąć drugą. Jest to możliwe również już po oddaniu głosu.

– Wyborca ma taki obowiązek. Obowiązek, bo to jedyne wyjście: karta jest nieważna. Musi pójść i poprosić komisję o ważną kartę, czyli taką z pieczęcią – dodała Pietrzak, zaznaczając wcześniej

Nie wszystkim się to jednak spodobało. "Leśne dziadki właśnie przekładają obowiązek sprawdzenia na wyborców, nie na komisję wyborczą, czy karta wyborcza została opieczętowana, gdyż tylko taka karta będzie ważna. Wyborca ma obowiązek sprawdzenia opieczętowania, nie komisja wyborcza. To się dzieje naprawdę" – napisał na X Eryk Mistewicz, Prezes Instytutu Nowych Mediów.

Warto jednak podkreśli, że ze słów Pietrzak wynika, że jest to głównie obowiązek komisji, a wyborca ma interweniować tylko w razie błędu.

Wybory 2023: frekwencja do godziny 12

Państwowa Komisja Wyborcza – na podstawie danych otrzymanych z 29 292 obwodowych komisji wyborczych – poinformowała na konferencji prasowej, że frekwencja do godziny 12 wyniosła 22,59 procent spośród osób uprawnionych do głosowania. Liczba osób uprawnionych do głosowania wynosi 28 638 789, co oznacza, że wydano już karty do głosowania 6 407 616 uprawnionym.

W wyborach do Sejmu i Senatu 2019 roku frekwencja na godzinę 12 wyniosła 18 proc., z kolei w wyborach prezydenckich w I turze – 24 proc., a w II turze – ok. 25 proc. Oznacza to więc, że frekwencja jest większa niż cztery lata temu w wyborach parlamentarnych. Dodajmy, że Lokale wyborcze będą otwarte od godziny 7 do 21 i to właśnie do tej godziny potrwa cisza wyborcza (jeśli nie przedłuży jej Państwowa Komisja Wyborcza). Wtedy podane zostaną wyniki sondaży exit poll. Oprócz wyborów parlamentarnych trwa też dziś ogólnopolskie referendum. Można odmówić w nim udziału, ale trzeba o tym poinformować komisję przy braniu kart.