Ważne wystąpienie Tuska. Lider PO zaapelował do prezydenta Dudy
– Chciałem serdecznie podziękować przede wszystkim tym, którzy głosowali z taką determinacją, z takim optymizmem, z taką wiarą w zwycięstwo i zmianę. Tym, którzy stali czasami w kolejkach nawet do 3:00 w nocy. Tym, którzy zrobili ten fantastyczny rekord, rekordową frekwencję – zaczął swoje oświadczenie Donald Tusk.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej wyjawił, że "odbiera dziesiątki telefonów, maili z gratulacjami dla Polaków", z całego świata, bo "cały świat rzeczywiście oniemiał, kiedy zobaczył te 73 proc., 85 proc. frekwencji w Warszawie" – podkreślił Tusk.
Apel do Andrzeja Dudy
Po wyborach obecna opozycja parlamentarna ma większość mandatów i to ona ma zdolność do stworzenia rządu. Tak jednak nie myśli obecny jeszcze obóz rządzący, który podkreśla, że to on wygrał wybory i będzie szukać możliwości koalicyjnych z innymi ugrupowaniami lub grupami posłów.
I chociaż nie ma szans, że PiS zdobędzie większość do utworzenia rządu, bo pozostałe partie kategorycznie odmówiły współpracy z obozem rządzącym, to od prezydenta Andrzeja Dudy zależy wybór lidera, któremu powierzy on misję utworzenia rządu.
Czytaj także: https://natemat.pl/517456,wybory-kiedy-poznamy-nowy-rzad-kto-zostanie-premieremMoże to być Mateusz Morawiecki, co oznacza kolejne tygodnie farsy związane z nieuzyskaniem wotum zaufania przez PiS. To odwlekłoby w czasie przekazanie władzy i byłoby na rękę partii Kaczyńskiego.
Gdyby jednak prezydent chciał postąpić rozsądnie, mógłby powierzyć misję utworzenia rządu jednemu z liderów opozycji. I o to zaapelował we wtorek Donald Tusk.
– Zwracam się z gorącym apelem do pana prezydenta: ludzie czekają na pierwsze decyzje, które będą konsekwencją tych wyborów, także prosiłbym bardzo pana prezydenta o energiczne i szybkie decyzje. Wygrane demokratyczne partie są w stałym kontakcie i są gotowe przejąć odpowiedzialność za rządy w kraju w każdej chwili, ale jak wiadomo, to prezydent konstytucyjnie odpowiada za ten proces przekazania władzy – stwierdził Tusk.
– Panie prezydencie, ludzie czekają, choćby nauczyciele, na te 30 proc. podwyżki, czy sfera budżetowa. Szybkie decyzje oznaczają także takie poczucie ulgi i satysfakcji dla tych, którzy na tę zmianę czekali – dodał lider PO.