Konfederacja powiedziała dość. Korwin-Mikke zawieszony w partii, ale może skończyć gorzej

Agnieszka Miastowska
18 października 2023, 19:31 • 1 minuta czytania
Konfederacja powiedziała dość Januszowi Korwinowi-Mikkemu i nie jest to jej ostatnie słowo. Wszystko zależy od tego czy polityk dostosuje się do warunków narzuconych na niego przez władzę partii. Aktualnie Korwin-Mikke został zawieszony w prawach członka Konfederacji oraz wyrzucony z Rady Liderów. Jeśli nie zacznie grać na zasadach innych członków partii, może zostać z niej wyrzucony.
Janusz Korwin-Mikke zawieszony w prawach członka Konfederacji Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Janusz Korwin-Mikke zawieszony w Konfederacji

O zawieszeniu Janusza Korwina-Mikkego w prawach członka partii poinformował szef sztabu wyborczego Konfederacji Witold Tumanowicz. Co ciekawe, sam Korwin-Mikke miał o niczym nie wiedzieć, a decyzję przekazał mu pytający go o komentarz w tej sprawie dziennikarz PAP.


Konfederacja podjęła decyzję na temat swojego dotychczasowego guru we wtorek. Witold Tumanowicz przekazał wtedy, że złożył do sądu partyjnego wniosek o ukaranie Janusza Korwina-Mikkego za sabotowanie kampanii. O jego losie miał zdecydować sąd partyjny. W środę 18 października Tumanowicz uznał, że "zapadło postanowienie sądu partyjnego o wyrzuceniu Janusza Korwina-Mikkego z Rady Liderów i zawieszeniu". Zawieszenie to oznacza natomiast tyle, że jeśli złamie jego warunki, sąd partyjny będzie rozpatrywał jego usunięcie z Konfederacji. "Dość syndromu sztokholmskiego i tłumaczenia się z głupot" – napisał na Twitterze Witold Tumanowicz.

Dotychczas w skład Rady Liderów, która podejmuje najważniejsze decyzje w Konfederacji, wchodzili: Krzysztof Bosak (współprzewodniczący), Sławomir Mentzen (współprzewodniczący), Konrad Berkowicz, Grzegorz Braun, Robert Iwaszkiewicz, Janusz Korwin-Mikke, Włodzimierz Skalik, Krzysztof Tuduj oraz Witold Tumanowicz. Janusz Korwin-Mikke przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że nikt nie poinformował go o szczegółach decyzji sądu partyjnego. Podkreślił, że prosił o przełożenie terminu posiedzenia sądu o dwa dni, ale tak się nie stało. Co więcej, o słowach Tumanowicza na temat usunięcia go z partii powiedział: "mam w nosie tego typu groźby".

Żona Bosaka pokonała Korwina-Mikkego

Nie jest tajemnicą, że członkowie Konfederacji są szczerze rozczarowani wynikiem, jaki udało się uzyskać partii. Za 7,16 proc. poparcia wielu konfederatów oskarża Korwina-Mikkego, a dokładnie jego wypowiedzi na temat pedofili czy odebrania kobietom praw wyborczych.

Sławomir Mentzen nie potępił jawnie Korwina, ale zrobił to Tumanowicz. Wielu członków partii ma jednak anonimowo wypowiadać się o nim niepochlebnie.

– Korwin wkurzył w partii mnóstwo osób. Byli ludzie, którzy ciężko pracowali w kampanii. Robili wszystko, by przekonać do nas, jak najwięcej ludzi. I co często słyszeli? Że może i pewne postulaty nasze są dobre, ale oni czy ich rodzina na pewno nigdy nie zagłosuje na partię, która ma w swoich szeregach Korwina – powiedział Onetowi anonimowo jeden z członków Konfederacji.

Nie bez znaczenia mógł być też fakt, że sam Korwin przyznał, że doszły do niego plotki, jakoby żona Krzysztofa Bosaka czuła się przez niego obrażona. Korwin-Mikke stwierdził bowiem, że jej wygrana jest dowodem na to, że kobiety nie powinny mieć prawa głosu, a ona sama nie powinna kandydować.

Przypomnijmy, że w starciu z żoną Bosaka Kariną Bosak ex-guru Konfederacji poniósł sromotną klęskę. Mimo pierwszego miejsca na liście Janusza Korwin-Mikkego Karina Bosak otrzymała ponad 21 tysięcy głosów, czyli ok. dwóch razy więcej od JKM.