Policja ma pewność, gdzie jest Borys? Mieszkańcy okolic Trójmiasta dostali nowy alert RCB
To już siódmy dzień akcji poszukiwawczej Grzegorza Borysa, czyli żołnierza podejrzanego o zabicie własnego sześcioletniego syna. – Jest w lesie. Jesteśmy tego pewni – miał powiedzieć PAP jeden z funkcjonariuszy, którzy biorą udział w poszukiwaniach Grzegorza Borysa w Gdyni – przekazała Gazeta.pl. Dodał również, że służbom udało się odnaleźć miejsca, w których żołnierz ukrywał się wcześniej.
Co więcej, RCB wystosowało kolejny alert do lokalnych mieszkańców z prośbą o unikanie terenów Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Służby chcą, żeby nie zadeptywali oni śladów.
Alert RCB dotyczy osób mieszkających na terenie: Gdańska, Gdyni, Sopotu oraz pow. kartuskiego: "Uwaga! Policja prowadzi w Gdyni poszukiwania Grzegorza Borysa. Nie utrudniaj działań służb i nie wchodź do lasu na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego"
Rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku kom. Karina Kamińska przekazała, że nie będzie na ten moment wypowiadać się na temat działań służb, jednocześnie zaapelowała do mieszkańców o unikanie tych terenów.
Jak podkreśliła, działania policji mają na celu zatrzymanie poszukiwanego mężczyzny. – Działania przypadkowych osób powodują natomiast, że zamiast skupić się na poszukiwaniach Grzegorza Borysa, musimy zabezpieczać wejścia do lasu przed nieuprawnionymi" – podała.
Jak już podkreślaliśmy w naTemat, Grzegorz Borys ukrywa się w bardzo trudnym do poszukiwań terenie. Znajduje się tam bowiem wiele naturalnych kryjówek. Pozostało sporo okopów i transzei z czasów II wojny światowej, które ciągną się nawet przez kilka kilometrów, stanowisk artyleryjskich i miejsc okopania się jednostek pancernych.
Poszukiwania Grzegorza Borysa
Przypomnijmy, że w lasach blisko Trójmiasta, Borysa poszukują setki policjantów, zarówno z lądu, jak i powietrza. Od środy rozszerzyli obszar poszukiwań i skupiają się także na sektorze między Witominem, a Karwinami.
Wobec sprawy Grzegorza Borysa obojętny nie pozostał Krzysztof Rutkowski. Kontrowersyjny detektyw bez licencji uznał, że zagwarantuje kwotę 50 tysięcy osobie, która wskaże miejsce przebywania Grzegorza Borysa. Poszukiwany może być "żywy bądź martwy".
"Mając na uwadze bardzo duże doświadczenie w poszukiwaniach osób ściganych na terenie Polski i poza jej granicami Biuro Rutkowski podejmuje w dniu dzisiejszym operację specjalną poszukiwań zbiega-podejrzanego o zabójstwo Grzegorza Borysa" – czytamy w informacji opublikowanej przez Rutkowskiego na X (dawniej Twitter - red.).
Jak dodano na końcu, "za wskazanie żywego lub martwego" biuro przygotowało nagrodę w wysokości 50 tys. złotych.