TVP zapłaciła 1,3 mln zł za produkcje, których nie wyemitowała. Jak się tłumaczy?
"W badanej działalności wystąpiły także przypadki niegospodarności polegające na zakupie lub wyprodukowaniu za łączną kwotę 1 310,6 tys. zł audycji, które nie zostały wyemitowane lub zaplanowane do emisji, co stanowiło również działanie nierzetelne" – czytamy w skróconej wersji raportu Najwyższej Izby Kontroli, która przeanalizowała wydatkowanie publicznych pieniędzy przez Telewizję Polską.
O jakie produkcje chodzi?
Kontrolerzy NIK dopatrzyli się nieprawidłowości w produkcjach powstałych od początku 2021 roku zleconych przez trzy struktury organizacyjne: biuro programowe, TVP Polonia oraz centrum kultury i historii.
Za "niegospodarne działanie" uznano stworzenie 24 audycji, które potem nie zostały wyemitowane. Kontrolerzy nie podali jednak, czy chodzi o seriale, programy czy też filmy. Wiadomo jednak, że zostały one wyprodukowane na zlecenie TVP lub kupione w formie licencji.
Dlaczego ich nie wyemitowano? Tłumaczenia z Woronicza przytacza portal Wirtualnemedia.pl. Szefowa biura programowego stwierdzić miała, że jeden z filmów nie trafił na antenę, bo charakteryzował się "drastycznym wydźwiękiem i idącym za tym brakiem zgodności z linią programową telewizji publicznej". Natomiast inna produkcja nie spełniała warunków technicznych.
Ale tłumaczeń było więcej, a to "sytuacja prawna uczestnika" nie taka, a to "dezaktualizacja treści i brak możliwości emisji w prime time". Problemem było też "pozyskanie praw i rozliczenie się z reżyserem" lub "realizacja projektu przez inną, zlikwidowaną już jednostkę w TVP" oraz "niespełnienie przyjętych założeń merytorycznych".
Z kolei szefowa TVP Polonia wyjaśniła kontrolerom, że jednego z programów nie wyemitowano, bo jego treść zdezaktualizowała się w związku z rozwojem sytuacji pandemicznej.
NIK dostał też wyjaśnienia od dyrektorki centrum kultury i historii, która przyznała, że w przypadku jednej produkcji "błędnie zaliczono jej zaksięgowane koszty do pozostałych wydatków operacyjnych. Rezygnacja z emisji innych wynikała zaś ze zmiany linii programowej kanału" – czytamy na Wirtualnych Mediach.
NIK: Niegospodarność
Ale dla NIK takie tłumaczenia nie są wystarczające, ponieważ całkowita rezygnacja z pokazania treści, za które TVP wcześniej zapłaciła to, zadaniem kontrolerów", działanie nierzetelne i niegospodarne.
"Należy podkreślić, iż brak ujmowania w rezerwach programowych audycji scharakteryzowanych obecnie jako zdezaktualizowane stanowił działanie nierzetelne i niegospodarne. Element niegospodarności dotyczy również braku poszukiwań możliwości emisji danej audycji w ramach działalności innej jednostki i kategorycznej rezygnacji z nadania programu, jak również braku odpowiednio sprawnego wykorzystania nabytego materiału, w przypadkach gdy jego treść może wskazywać na ryzyko szybkiej dezaktualizacji" – czytamy w raporcie NIK.
Piotr Maślak o "Bizancjum" w TVP
Przypomnijmy, że we wtorek gościem Anny Dryjańskiej w najnowszym odcinku programu "poliTYka" był Piotr Maślak. Dziennikarz Radia TOK FM jako pierwszy został wyrzucony z TVP po tym, jak stery na Placu Powstańców objęli funkcjonariusze "dobrej zmiany".
Podczas rozmowy Maślak również odniósł się do raportu Najwyższej Izby Kontroli, który bezlitośnie wytyka błędy w wydawaniu publicznych pieniędzy w telewizji rządowej.
– Raport NIK nie wykazał, że panuje tam Bizancjum, bo to Bizancjum jest dużo większe, niż opisuje to ten raport – ocenił Piotr Maślak, który również opowiedział w programie, jakie szykany spotkały jego i jego rodzinę ze strony jeszcze obecnej władzy.