W zbiorniku Lepusz w Gdyni odnaleźli zwłoki! Grzegorz Borys nie żyje?
Informację o tym, iż odnalezione w zbiorniku wodnym Lepusz w Gdyni ciało należy do Grzegorza Borysa, pierwsza podała trójmiejska redakcja "Gazety Wyborczej". "Policjanci odnaleźli ciało 44-letniego żołnierza z Komendy Portu Wojennego MW w okolicach zbiornika wodnego Lepusz niedaleko Źródła Marii w Gdyni" – mogliśmy przeczytać.
Podobne doniesienia opublikował portal Trójmiasto.pl. "Grzegorz Borys (...) został znaleziony martwy. Jego ciało znaleziono w zbiorniku wodnym na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego w Gdyni" – informowało to źródło.
Grzegorz Borys nie żyje? Lokalna prasa jest pewna, policja oficjalnie nie potwierdza
Na razie są to jednak informacje nieoficjalne. – Dziś o godzinie 10:30 saperzy z 43 Batalion Saperów MW z Rozewia ujawnili zwłoki mężczyzny. Na miejscu pracuje teraz prokurator, Żandarmeria Wojskowa oraz policjanci – przekazała rzeczniczka KWP w Gdańsku kom. Karina Kamińska podczas konferencji prasowej.
Zabezpieczane są ślady,wykonywane są oględziny. Na tę chwilę informuję, że wyłowiono ciało mężczyzny, które zostanie decyzją prokuratora zabezpieczone do badań sekcyjnych.
– Chciałam zaznaczyć, że poszukiwania w tym terenie trwały od piątku. Policjanci na podstawie konkretnych informacji wrócili na ten teren. Wszystkie informacje, które na tę chwilę zebraliśmy, wskazywały właśnie na to miejsce – tak komisarz Kamińska odpowiedziała na pytania o nagłą decyzję w sprawie zawężenia obszaru poszukiwań do okolicy Lepusza i Źródła Marii.
Zabójstwo 6-letniego Olka wstrząsnęło Polską
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, do szokującej zbrodni w Gdyni doszło 20 października 2023 roku na wojskowym osiedlu położonym przy ul. Górniczej. Początkowo śledczy byli przekonani, że zafascynowany surwiwalem Grzegorz Borys schronił się w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Na potrzeby obławy zamykano ogromne obszary TPK.
Gdyby teraz potwierdziło się, iż ciało wyłowione ze zbiornika wodnego Lepusz w Gdyni należy do podejrzanego, okazałoby się, że Borys dokończył swego żywota zaledwie kilkaset metrów od miejsca zamieszkania.
Tragiczny początek poszukiwań w zbiorniku Lepusz. Młody strażak nie żyje
Przypomnijmy, że spekulacje na temat tego, iż Grzegorz Borys nie żyje, już w miniony piątek podsyciła sama policja. – Szukamy Grzegorza Borysa, ale nie wykluczamy, że może on nie żyć – stwierdziła kom. Kamińska na piątkowym spotkaniu z mediami.
Poszukiwania ciała podejrzanego w Lepuszu początkowo skończyły się tragicznie. 1 listopada podczas działań operacyjnych poważny wypadek miał strażak-nurek ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego, która działa przy Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 w Gdańsku. 27-latek zmarł w szpitalu.