Dokąd Rachoń ucieka z tonącego okrętu "Woronicza"? Gwiazdor TVP chce robić karierę na... YouTube
Jak informowaliśmy w naTemat, nikt w TVP raczej nie ma złudzeń, że udawanie po wyborach obiektywnych dziennikarzy ma jakikolwiek sens. Gwiazdy TVP, które firmowały swoją twarzą "dobrą zmianę" będą musiały pożegnać się niebawem z posadami. To tylko kwestia czasu – wskazywał medioznawca dr Adam Szynol.
Pewne jest też to, że dla wszystkich miejsca w prywatnych mediach prawicowych z pewnością nie wystarczy. Pracownicy TVP muszą więc szukać sobie alternatywnych źródeł dochodu i to już się dzieje.
Rachoń zostanie youtuberem?
Jak udało się ustalić naTemat, pomysł na to, co ze sobą zrobić, ma już Michał Rachoń. Znany z anteny TVP pracownik chce podobno zostać youtuberem.
"On raczej nie ma złudzeń, że gdzieś go zechcą. A zapowiedzi nowego medium PiS-owego to póki co tylko słowa. Obecnie pracuje on nad... kanałem na YouTube" – donosi nam osoba z bliskiego środowiska gwiazdora Telewizji Polskiej.
Jak udało nam się ustalić, chodzi o przeniesienie tam formatów, nad którymi pracował, w tym programu "Rock Rachon", nadawanego w TVP World. Tę informację potwierdzają zresztą dwa źródła.
Próbowaliśmy skontaktować się w sprawie z Michałem Rachoniem, ale nie odpowiada na nasze telefony i SMS-y.
Program "Rock Rachon" - co to za format?
W opisie anglojęzycznego programu czytamy, że "przedstawia międzynarodowej publiczności środkowoeuropejski punkt widzenia na toczącą się na Ukrainie wojnę, z szeregiem ważnych zagadnień".
Wśród nich są polityka globalna i stosunki międzynarodowe, biznes, bezpieczeństwo energetyczne, sprawy unijne, obrona i wywiad. W zapowiedzi producenci chwalą się udziałem gości z całego świata, a program nagrywany jest nie tylko w Polsce, ale też poza jej granicami.
Na YouTubie odcinki "Rock Rachon" mają od 10 tys. do nawet ponad 100 tys. wyświetleń.
Kim jest Michał Rachoń?
Prezenter TVP, który do telewizji publicznej trafił po tym, jak ta stała się podległa politykom Prawa i Sprawiedliwości. Wcześniej pracował między innymi dla Telewizji Republika, pełnił funkcję zastępcy dyrektora ds. publicystyki w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, a także był rzecznikiem prasowym sopockich struktur PiS.
W młodości był koszykarzem, grał w klubie AZS Politechnika Gdańska na pozycji silnego skrzydłowego i środkowego.
Jak informowaliśmy w naTemat, ostatnio zasłynął z przerywania konferencji prasowej Donalda Tuska, podczas której od początku wykrzykiwał pod jego adresem pytania o związki z Putinem.
Jego zachowanie zostało szeroko skrytykowane przez dziennikarzy, którzy zwracali w mediach społecznościowych uwagę, że odbiegało ono od podstawowych standardów, które obowiązują w mediach.
Wyciągnięcia konsekwencji wobec Rachonia domagał się także przedstawiciel opozycji w Radzie Mediów Narodowych. Robert Kwiatkowski zwrócił się do przewodniczącego Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego z wnioskiem o "pilne zwołanie posiedzenia" w tej sprawie.
"Działania M. Rachonia, podjęte w czasie jego pracy są oczywistym dowodem na nierzetelne i stronnicze działania Telewizji Polskiej, której p. Rachoń jest pracownikiem – napisał Kwiatkowski, którego zacytował portal Wirtualnemedia.pl.
Jak dodał, "oczekuje w związku z tym informacji od władz Telewizji Polskiej co do konsekwencji, jakie wyciągnęła wobec p. Rachonia a w przypadku braku takich działań o podjęcie przez Radę Mediów Narodowych jej ustawowych powinności, zmierzających do rzetelnego wypełniania przez TVP jej obowiązków publicznego nadawcy". O tych jak dotąd nic nie wiadomo.