Wypadek na A1. Sąd zdecydował ws. listu żelaznego dla Sebastiana M.

Rafał Badowski
17 listopada 2023, 10:37 • 1 minuta czytania
Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim podjął decyzję, by nie wydawać listu żelaznego dla Sebastiana M. Kierowca bmw jest podejrzewany o spowodowanie wypadku na A1, w którym spłonęła trzyosobowa rodzina, w tym dziecko.
Nie będzie listu żelaznego dla Sebastiana M. Fot. Adam Staśkiewicz / East News

List żelazny to specjalny dokument, w myśl którego oskarżony pozostaje na wolności do czasu prawomocnego zakończenia procedury karnej. W zamian za list żelazny oskarżony zobowiązuje się odpowiadać w procesie z tzw. "wolnej stopy". Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim w piątek zadecydował w sprawie listu żelaznego dla Sebastiana M. Wniosek złożył jego obrońca w dniu, gdy oskarżonego zatrzymano na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Ten wniosek o list żelazny został jednak odrzucony. – Sąd postanowił nie uwzględnić wniosku obrońcy i odmówić wydania listu żelaznego podejrzanemu – przekazał sędzia Grzegorz Krogulec. 


Wniosek obrońcy nie podlega uwzględnieniu. Stosownie do treści art. 281 paragraf 1 i 2 kodeksu postępowania karnego, jeżeli oskarżony przebywający za granicą złoży oświadczenie, że stawi się do sądu lub do prokuratury w wyznaczonym terminie, pod warunkiem odpowiadania z wolnej stopy, właściwy miejscowy Sąd Okręgowy może wydać oskarżonemu list żelazny. W postępowaniu przygotowawczym list żelazny może być wydany na wniosek prokuratora albo przy braku jego sprzeciwu' Sędzia Grzegorz Krogulec ws. listu żelaznego dla Sebastiana M.

Na mocy listu żelaznego oskarżony może pozostawać na wolności do czasu prawomocnego wyroku sądu. Adwokat Sebastiana M. wskazywał po złożeniu wniosku, że oskarżony nie uciekł z kraju, ale przebywał za granicą. Wtedy przez media dowiedział się, że zostaną mu postawione zarzuty.

Nowe informacje ws. wypadku na A1. Niespodziewany zwrot ws. ubezpieczenia

16 września we wracającą autem z wakacji rodzinę wjechał kierowca rozpędzonego BMW. Kia zjechała na pas awaryjny i stanęła w płomieniach. Kierowca, jego żona i dziecko ponieśli śmierć.

Kierowca BMW nie poniósł większych obrażeń. Śledczy nie mają żadnych wątpliwości ws. jego winy. Świadczą o tym choćby nagrania z kamer samochodowych oraz analiza biegłych, którzy ustalili, że kierowca BMW jechał z prędkością co najmniej 253 km/h. Jeszcze w środę Wirtualna Polska informowała, że firma ubezpieczeniowa Compensa odmówiła wypłaty odszkodowania rodzinie kierowcy Kii. Gdyby tak rzeczywiście się stało, doszłoby do skandalu w skali ogólnopolskiej, nie ma bowiem wątpliwości co do zdania opinii publicznej w tej bulwersującej sprawie.

Zwrot nastąpił w czwartek (16 listopada). "Przed momentem do Kancelarii wpłynęła decyzja od Towarzystwa Ubezpieczeń zmieniająca stanowisko w sprawie odmowy wypłaty odszkodowania dla rodziny kierowcy samochodu m-ki KIA, który uczestniczył w tragicznym wypadku na Autostradzie A1 w dniu 16.09.2023 r. Towarzystwo Ubezpieczeniowe przyjęło swoją odpowiedzialność i przyznało rodzinie świadczenie. Jak wskazano w decyzji, podstawą takiego stanowiska były dokumenty zgłoszenia szkody, które jako pełnomocnik przedłożyłem do akt likwidacyjnych" – czytamy w poście na Facebooku pełnomocnika rodziny, adwokata Łukasza Kowalskiego.