Na posła Józefaciuka sunie lawina krytyki. "Stwarza realne zagrożenie zdrowia i życia"

Beata Pieniążek-Osińska
23 listopada 2023, 08:03 • 1 minuta czytania
Marcin Józefaciuk, czyli jeden z nowych posłów Koalicji Obywatelskiej, wzbudził kontrowersje po tym, jak w wywiadzie pochwalił się, że jest mistrzem konchowania. Jak twierdzi, można w ten sposób leczyć niedosłuch. Oberwało mu się w sieci za "leczenie" magicznymi sztuczkami i stwarzanie "zagrożenia dla zdrowia i życia".
Marcin Józefaciuk przyznał, że praktykuje "medycynę alternatywną". Może nas jeszcze zaskoczyć z mównicy sejmowej. Wojciech Olkusnik/East News

Marcin Józefaciuk, nowy poseł Platformy Obywatelskiej z Łodzi, dotychczas zaskakiwał tatuażami i wypowiedziami, które prezentował jako nauczyciel kilku przedmiotów. W najnowszym wywiadzie odsłonił kolejne karty, a w sieci posypały się krytyczne komentarze. O co poszło?


Poseł zadeklarował w rozmowie z Tomaszem Kwaśniewskim z "Gazety Wyborczej", że jest neopoganinem, jednak jeszcze większe kontrowersje wzbudziło to, iż przyznał, że wierzy w alternatywne metody leczenia, takie jak reiki czy konchowanie uszu i sam takie metody praktykuje.

Jak sam przyznaje, jest mistrzem konchowania i przekonuje, że za pomocą tej metody można leczyć schorzenia laryngologiczne, w tym niedosłuch.

Konchowanie to jest metoda polegająca na tym, że wkłada się do ucha taki jakby komin i w nim spala się pewne rzeczy. W rezultacie osadzają się w uchu olejki eteryczne, a efekt komina powoduje, że wyciągane są różne syfy – tłumaczy Marcin Józefaciuk. Jak dodaje, "fizyczne i ezoteryczne".

Przyznaje też, że jest mistrzem reiki i zapewnia, że to "taki system uzdrawiania", którym można "leczyć dolegliwości fizyczne oraz psychicznie, doładowywać energetycznie".

Co to jest konchowanie?

Jak można dowiedzieć się ze stron gabinetów "medycyny alternatywnej", świecowanie uszu wywodzi się z medycyny niekonwencjonalnej i ma za zadanie usunąć woskowinę zalegającą w uszach, a także oczyścić zatoki.

Konchowanie uszu polega na umieszczeniu w małżowinie usznej świecy do konchowania wykonanej z płótna lnianego lub bawełnianego, a następnie jej zapaleniu, wyciągnięciu po wypaleniu i sprawdzeniu wydobytych zanieczyszczeń z ucha.

"To nie przystoi"

Promowanie medycyny alternatywnej przez posła, a jednocześnie nauczyciela, spotkało się w sieci z falą krytyki.

"Można być katolikiem, muzułmaninem, buddystą, można być też neopoganinem. Zero problemu. Ale mówienie o leczeniu schorzeń laryngologicznych magicznymi sztuczkami nie przystoi ani posłowi, ani tym bardziej nauczycielowi" - napisała na platformie X Karolina Głowacka, dziennikarka specjalizująca się w tematyce naukowej i technologicznej. Jak podkreśliła "edukacja to wiedza, nie wiara".

Do tego komentarza odniosła się też w jeszcze ostrzejszych słowach przedstawicielka świata medycyny Julia Pankiewicz, rezydentka psychiatrii, koordynatorka do spraw praw kobiet i walki z dyskryminacją Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

"Nawet nie to, że "nie przystoi". Stwarza realne zagrożenie zdrowia i życia" - napisała.

Marcin Józefaciuk z pewnością dostarczy jeszcze sporo emocji, wykonując mandat posła w obecnej kadencji.

Jak pisaliśmy w naTemat, nauczyciel z Łodzi był typowany przez media na urząd ministra edukacji. Teraz jednak wiadomo, że urząd ten przypadnie Barbarze Nowackiej, Katarzynie Lubnauer lub Agnieszce Dziemianowicz-Bąk.

Czytaj także: https://natemat.pl/526111,posel-jozefaciuk-o-reformie-szkol-i-wspolpracy-z-czarnkiem-jasny-przekaz