Skandal w 1. Bazie Lotnictwa. "Radziłbym Tuskowi, aby latał z LOT-em"

Anna Dryjańska
23 listopada 2023, 20:20 • 1 minuta czytania
Wojsko nie odrobiło tragicznej lekcji ze Smoleńska – piszą Edyta Żemła i Marcin Wyrwał. Według doniesień dziennikarzy Onetu stan 1. Bazy Lotnictwa Transportowego, która wozi najważniejsze osoby w państwie, przypomina ten, jaki kilkanaście lat temu panował w niesławnym 36. Pułku. Autorzy raportują o mobbingu i łamaniu procedur bezpieczeństwa w jednostce, w tym o ryzykownym "naprawianiu" rządowego samolotu Gulfstream G-550... drutem.
Donald Tusk wsiadający na pokład samolotu (2014). fot. Bartosz KRUPA/East News

W końcówce rządów PiS, gdy decyzją prezydenta Andrzeja Dudy premier Mateusz Morawiecki w straceńczej misji stara się utworzyć kolejny gabinet, na czołówkach serwisów informacyjnych pojawiły się doniesienia o opłakanej kondycji 1. Bazy Lotnictwa Transportowego.


Te informacje trzeba bardzo dokładnie sprawdzić – mówi naTemat przedstawiciel szykującej się do objęcia władzy koalicji demokratycznej, inżynier Maciej Lasek.

Maciej Lasek: 1. Baza Lotnictwa Transportowego powinna być skontrolowana

Poseł KO podkreśla, że ma szacunek dla pracy mediów, które często ujawniają fakty, jakie w inny sposób nie ujrzałyby światła dziennego, natomiast w sprawie dotyczącej bezpieczeństwa najważniejszych osób w państwie nowy rząd musi przeprowadzić dokładną kontrolę.

– Gdyby te informacje się potwierdziły, to – mówiąc oględnie – sytuacja wymagałaby natychmiastowej naprawy – ocenia Lasek.

Dalsza część tekstu pod zdjęciem.

Czytaj także: https://natemat.pl/517720,dryjanska-list-do-jaroslawa-kaczynskiego

Czy naprawa oznaczałaby "zaoranie" 1. Bazy Lotnictwa Transportowego? – Nie mamy gwarancji, że tworząc nową jednostkę od zera, uniknęlibyśmy starych nieprawidłowości. To jak z drogą maszyną albo urządzeniem elektrycznym. Gdy się zepsuje, najpierw warto spróbować ją naprawić, zamiast brać inny egzemplarz. Nie jestem zwolennikiem rozwiązywania problemów przez ich wyrzucanie – tłumaczy wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej.

Loty premiera Donalda Tuska

Maciej Lasek podkreśla, że informacje o 1. Bazie Lotnictwa Transportowego są na tyle niepokojące, że na miejscu przyszłego szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zachowałby daleko posuniętą ostrożność w organizowaniu podróży lotniczych premiera.

– Rekomendowałbym, by do czasu wyjaśnienia sprawy premier Tusk najpierw podróżował z LOT-em – mówi inż. Maciej Lasek.

Poseł odniósł się także do informacji wskazujących na to, że lotnicy, którzy mieli łamać procedury, odeszli do cywila i teraz pilotują maszyny polskiego przewoźnika. W serwisie X niektórzy internauci zaczęli wyrażać wątpliwości, czy latanie z LOT jest bezpieczne.

– Nawet jeśli piloci dopuścili się ryzykownych zachowań jako żołnierze, teraz są pod czujną obserwacją certyfikowanej linii lotniczej, jaką jest LOT. Załogi są wieloosobowe, a każdy rejs jest dokładnie oceniany. LOT podlega tylu weryfikacjom, że nie ma miejsca na samowolę. A gdy ktoś sobie nie radzi, nie uczy się na błędach, to nie jest na siłę szkolony. LOT nie trzyma takiego pilota – uspokaja Maciej Lasek.

Ekspert podkreśla, że Polskie Linie Lotnicze podobnie jak inni międzynarodowo certyfikowani przewoźnicy dokładają wszelkich starań, by uniknąć najgorszego. – Ewentualna utrata samolotu to katastrofa w kategoriach ludzkich, finansowych i wizerunkowych. Rynek jest bardzo konkurencyjny, co sprawia, że bezpieczeństwo jest kwestią być albo nie być dla przewoźników – wyjaśnia inżynier Lasek.

Poseł Lasek: W Polsce nie brakuje ekspertów lotniczych

Wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej dodaje, że jeśli informacje o złej sytuacji w 1. Bazie Lotnictwa Transportowego okażą się prawdziwe, nie będzie problemu ze znalezieniem ludzi, którzy będą umieli wprowadzić skuteczny system nadzoru nad jednostką.

– Na myśl przychodzi choćby człowiek do zadań specjalnych, były szef Inspektoratu Sił Powietrznych gen. Mirosław Jemielniak, zdymisjonowany kilka lat temu przez ministra Mariusza Błaszczaka. W Polsce nie brakuje ekspertów lotniczych, po prostu decyzjami obecnego szefa resortu, a wcześniej Antoniego Macierewicza, nie było już dla nich miejsca w wojsku – konkluduje poseł Maciej Lasek.

Czytaj także: https://natemat.pl/419278,wywiad-z-donaldem-tuskiem