Posłowie PiS szczerze o rozliczaniu ich partii: "To jest szok. Absolutnie nikt się nie spodziewał"
– Wszyscy, od prezesa PiS zaczynając, jesteśmy najbardziej zaskoczeni aresztowaniem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Prezes jest tym najbardziej przejęty ze wszystkiego, co się dzieje i widać tu jego emocje. To najbardziej go boli i bardzo mocno to przeżywa. Na spotkaniach mówi nam, że to jest najważniejsze, aby ci ludzie zostali uwolnieni. To dotąd było głównym tematem – mówi nam jeden z polityków PiS.
I zaraz dodaje, że wszyscy, od prezesa w dół, właśnie Kamińskim i Wąsikiem najbardziej się przejmują.
"Moi koledzy mówią, że wszystkich nas nie zamkną"
Ale przecież w rozliczeniu rządów PiS, za które błyskawicznie wzięła się obecna koalicja rządząca, nie chodzi tylko o Kamińskiego i Wąsika.
Mamy już trzy sejmowe komisje śledcze i zespół ds. rozliczeń PiS z Romanem Giertychem na czele, nie mówiąc o tym, że ma jeszcze powstać Międzyresortowy Zespół ds. Rozliczeń, a poszczególne ministerstwa zlecają audyty – na przykład w Ministerstwie Sprawiedliwości ws. Funduszu Sprawiedliwości czy w MSWiA. m.in. ws. granatnika, który wybuchł w gabinecie Komendanta Głównego Policji.
Ruszyła maszyna! – obwieściła w mediach społecznościowych KO.
W PiS – jak można mieć wrażenie – rodzi to całe spektrum emocji. Od zaskoczenia niektórych po brak zaskoczenia u innych. I od powagi po śmiech.
– Moi koledzy mówią, że wszystkich nas nie zamkną, bo zabraknie im miejsca w więzieniach – kpi w rozmowie z nami jeden z polityków.
Inny rzucił w Polsat News: – Bierzemy udział w masowych szkoleniach, jak na pstryknięcie palcami zemdleć i znaleźć się na terenie Włoch.
– Moim zdaniem jest więcej krzyku niż faktów. Myśmy nie byli tak bezczelni i bezwzględni. Uważam, że jakaś kultura w polityce jednak obowiązuje. A tu widać, że chęć zemsty jest większa niż normalne funkcjonowanie. Tylko że przez pół roku będą rozliczać i co dalej? Koledzy śmieją się, że to takie strzelanie z kapiszonów – mówi nam jeszcze inny z polityków PiS.
A poważnie? Tu wkracza już inny ton. A momentami zaskoczenie miesza się z niedowierzaniem. Choć, trzeba przyznać, strachu wielkiego nie widać.
"To takie polowanie na czarownice"
– Nie tego się spodziewaliśmy. Sądziliśmy, że obecna koalicja rządząca będzie zajmować się również sprawami gospodarczymi i naprawieniem tego, co ewentualnie uznaliby, że my coś nie bardzo zrobiliśmy. Ale nie pójście tylko w tym kierunku, żeby na siłę dokonywać bardzo szybkiej i bezprawnej zmiany. Tego absolutnie nikt się nie spodziewał, że ludzie, którzy mówili tyle o praworządności, nagle będą tę praworządność łamać, bo to, że tak jest, widzimy na każdym kroku – reaguje jedna z posłanek Zjednoczonej Prawicy.
To słyszy też od innych.
– O tym się u nas mówi. Bo to jest szok, że łamie się prawo. Jest niedowierzanie, że po tylu szumnych zapowiedziach, jak to wspaniale będą rządzić, okazuje się, że to jest tylko zemsta. I na siłę próba obrzucenia każdego błotem, bo zawsze potem jakaś plama zostanie na człowieku, czy na instytucji. Powiedziałabym, że to takie polowanie na czarownice. Że ten rząd zajmuje się polowaniem na czarownice, a czarownic nie ma – tak uważa.
Dodaje jeszcze, że wcześniej nie było żadnego łamania praworządności w Polsce, a teraz jest. – To okłamywanie społeczeństwa i siebie nawzajem, udawanie, że coś się robi, że jest się prężnym. Ale jeśli pójdą w tym kierunku, to nic dobrego nie będzie się działo w Polsce – tak to widzi.
Dziś od polityków PiS dużo można usłyszeć o tym, że to obecny rząd łamie prawo. I że oni rozliczania się nie boją.
"Wściekłości nie ma, to rozgoryczenie"
– Strachu nie ma. Ale jest niedowierzanie i rozczarowanie, że jak będą się tylko tym zajmować, to do czego to Polskę doprowadzi – słyszymy.
Albo: – Ja nie czuję zagrożenia. Jeśli ktoś normalnie pracował, nie ma się czego bać. Ale przykład Wąsika i Kamińskiego pokazuje, że jeśli cokolwiek są w stanie znaleźć, to będą to realizować.
I: – Jeśli ktoś się sprzeniewierzył, powinien ponieść odpowiedzialność. Ale nie dlatego, że jest z PiS.
Jak więc nazwać emocje, które najbardziej dominują dziś w PiS?
– Wściekłości z naszej strony też nie ma. To raczej rozgoryczenie. W moim przekonaniu staraliśmy się zarządzać państwem jak najlepiej, a w tej chwili jest mieszanie nas z błotem, jakbyśmy byli największymi nieudacznikami. Jest rozgoryczenie, że jeżeli będzie tak dalej, to zatrzyma się Polskę w rozwoju. Że inni pójdą do przodu, a my zostaniemy. Ja patrzę na to z żalem, że nie zajmują się Polską, tylko nami – reaguje jedna z posłanek.
Od innego z polityków słyszymy jeszcze, dlaczego według niego PiS miał rację w sprawach wyborów kopertowych i dlaczego minister Piotr Wawrzyk został kozłem ofiarnym, a z jego zatrzymania obecna władza zrobiła pokazówkę. I że wszystkie rządy na świecie mają Pegasusa.
– Odpowiedzialny rząd musi wiedzieć, że musi mieć najnowocześniejsze narzędzia. Tak samo, jak najnowocześniejszą broń. W związku z tym nie widzę tu żadnego zagrożenia. Afery? Fundusz Kościelny? Niech rozliczają. Nikt nie wziął tych pieniędzy dla siebie, nie ukradł. Większość była przekazywana na OSP. Nie ma tu złamania prawa – mówi polityk.
Ale przyznaje, że tempo, z jakim działa obecna władza, by rozliczyć rząd PiS, jest zaskakujące.
Poseł PiS o odwecie nienawiści
Przypomnijmy, rząd Donalda Tuska został zaprzysiężony 13 grudnia. Od tego czasu powstały już komisje śledcze ds. zbadania wyborów kopertowych i Pegasusa, a 6 lutego rozpocznie działalność komisja ds. afery wizowej.
18 stycznia KO poinformowała zaś o powołaniu Zespołu ds. Rozliczeń. – Naszym celem jest doprowadzenie do tego, że wszyscy winni przestępstw popełnionych w ciągu ostatnich ośmiu lat, zostaną złapani i ukarani – zapowiedział jego koordynator, Roman Giertych.
– Sama liczba komisji śledczych świadczy o tym, że chyba trochę oszaleli. Bo co sobie wymyślą, to od razu tworzą komisje śledcze. I będziemy tylko pracować na tych komisjach śledczych? Czy to o to chodzi? Żeby nic w Polsce nie zrobić? Żeby Polski nie rozwijać? Żeby nie przygotowywać dobrych ustaw? Tylko non stop zajmować się tematami zastępczymi? Jeśli ktoś popełnił przestępstwo, jak najbardziej, jestem za uczciwością i sprawiedliwością, ale żeby odbywało się to na normalnych zasadach – reaguje posłanka PiS.
Inny polityk już się pogubił, ile tych komisji śledczych jest.
– Jest zaskoczenie, że to się odbywa na tylu frontach. Wywołanie pod publikę wszystkich spraw pokazuje, jak ostro się wzięli – przyznaje. Dodaje, że wcześniej nigdy by się tego nie spodziewał.
– Mówi się o zgodzie, o pojednaniu, a ma się zaciśnięte pięści. I to na pewno jest zaskakujące, że partia, która mówiła o demokracji, o wprowadzaniu innych standardów tak się zachowuje. W taki sposób nigdy tej zgody nie będzie, bo ktoś po prostu chce się odgryźć. To odwet nienawiści. Nagonka polityczna dla wywołania swoich emocji, że my się nie cackamy, że powsadzamy ich do więzienia – mówi parlamentarzysta.
Ale dla niektórych zdziwienia tym, co robi rząd, nie ma. Inny z polityków PiS przypomina, że obecna koalicja rządząca mówiła o rozliczeniu ich już w kampanii wyborczej, więc on raczej zaskoczony nie jest. Widzi tylko jeden cel tego – kampania wyborcza.
– Mają tę euforię, bo zdobyli większość. I weszli w taką retorykę, że z każdego z nas chcą zrobić złodzieja. Tą taktyką chcą nas zapędzić w kozi róg i będą tym pewnie ciągnąć do wyborów samorządowych i do PE. Dla mnie to są igrzyska, ale nie da się nas wszystkich zaszufladkować jako bandytów, złodziei i szkodników społecznych, a to idzie w tę stronę i myślę, że to przegrzeją. Ja nie czuję się złodziejem i przestępcą. Natomiast najważniejsze dla mnie jest, by wreszcie zaczęli zarządzać krajem – mówi.
– To zła sytuacja, która będzie budować siłę odwetu – komentuje złowieszczo rozliczanie PiS inny z naszych rozmówców.
Czytaj także: https://natemat.pl/536999,giertych-ma-nowe-stanowisko-bedzie-rozliczal-pis