Internauci w szoku, że Szymkowiak utrzymał posadę w TVP. Ekspertka: Przebierał nogami

Joanna Stawczyk
30 stycznia 2024, 13:05 • 1 minuta czytania
Mateusz Szymkowiak od wielu lat jest kojarzony z TVP. Ostatnio widzowie i internauci zauważyli, że dopiero po zmianie władzy prezenter zaczął ochoczo mówić o tematach i sprawach, które były pomijane lub wykluczane za czasów PiS. W sieci wielu nazwało go "chorągiewką". Teraz głos ws. postawy dziennikarza zabrała medioznawczyni.
Mateusz Szymkowiak z TVP pod ostrzałem. "Przebierał nogami" Fot. Artur Zawadzki/REPORTER

Mateusz Szymkowiak z TVP pod ostrzałem. "Przebierał nogami"

W jednym z ostatnich wydań "Pytania na Śniadanie" podsumowano tegoroczną edycję WOŚP, przekazując ile środków udało się zebrać. Gospodarze - Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz porozmawiali na temat akcji z Mateuszem Szymkowiakiem.


– Niesamowite, jak WOŚP z roku na rok przeskakuje sama siebie, Jurek Owsiak przeskakuje sam siebie. Rekordowa puszka, 100 tys. zł, youtuber Budda przebrał się za staruszka, fantastyczne. Każdy datek się liczy, dziękujemy każdemu, kto wsparł WOŚP – zaznaczył dziennikarz.

Potem prezenter dał do zrozumienia, że przez ostatnie lata nie był pocieszony tym, jak jego pracodawca podchodził do akcji Owsiaka. – To, co fajne, to po ośmiu latach także mieliśmy wejścia z WOŚP. Brawa dla wszystkich – dodał Szymkowiak.

W komentarzach wielu internautów oceniło - podobnie jak wcześniej w przypadku Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego - że postawa Szymkowiaka zakrawa o hipokryzję. "Ten Szymkowiak to jednak niezła chorągiewka"; "Śliski typ" – pisali.

Warto jednak zaznaczyć, że nie jest to pierwszy rok, kiedy prezenter publicznie okazuje swoje wsparcie dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

"Uwielbiam WOŚP za tę fantastyczną ideę bezinteresownej pomocy dzieciom w imię jedności, radości i zabawy. A przy okazji też za świetne prywatne wspomnienia z wielu finałów. Serdeczności dla wszystkich wolontariuszy, Jurka-dyrygenta, Dzidzi, Pana Profesora i Krzyśka! 'Do końca świata i o jeden dzień dłużej!'" – pisał w 2019 roku.

Postawę i zachowanie Szymkowiaka na prośbę Plejady wzięła pod lupę ekspertka, Olivia Drost, właścicielka agencji oLIVE media.

Internauci dziwią się, jak Mateusz Szymkowiak utrzymał posadę w TVP po ostatnich wyborach, a ja pytam: jak on przetrwał czasy poprzedniej władzy z tak liberalnymi poglądami? Zarówno - czy miał kaca moralnego lub jakieś powody do przetrwania na stanowisku w czasach propagandy oraz jak to możliwe, że nikt z poprzedniego zarządu nie zauważył tak odległych od strategii poglądów? – podkreśliła.

– Prowadzący "PnŚ" sprawia wrażenie, jakby przez ostatnie miesiące (od dołączenia do śniadaniówki) przebierał nogami w oczekiwaniu na spodziewaną zmianę władzy, bo jego narracja jest dość wyrazista - po zaprzysiężeniu nowego rządu najpierw stanął w obronie "Zielonej granicy" Agnieszki Holland, a później otwarcie komunikował radość z powrotu WOŚP do TVP – dodała medioznawczyni.

Ekspertka dodała do zrozumienia, że to od widzów zależy, czy dadzą szansę Szymkowiakowi, aby pokazał swoje "odświeżone" oblicze.

– Trudno mi jednoznacznie osądzić Szymkowiaka. Internetowym krytykantom łatwo przychodzi stawianie krzyżyków na karierze kogoś, kto - nomen omen - był twarzą propagandowej telewizji, ale rzadko dochodzi do tego głębsza refleksja nad tym, co działo się, gdy czerwona lampka "na żywo" gasła – stwierdziła.

– Z jednej strony można go posądzić o oportunizm, a z drugiej szukać innych powodów. Sama znam masę pracowników tej stacji, którzy przetrwali już niejedną zmianę władzy i mieli różne wątpliwości moralne, pozostając na swoich stanowiskach, jednak okazywały się one mniej istotne od problemów finansowych, rodzinnych, chorej matki, na której utrzymanie musieli zarobić – podsumowała Olivia Drost.