Duda nie spieszy się z budżetem. Prezydent ma rozważać radykalny scenariusz

Nina Nowakowska
31 stycznia 2024, 11:27 • 1 minuta czytania
RMF FM ustaliła, że kancelaria prezydenta poczeka do czwartku z decyzją w sprawie budżetu państwa. Andrzej Duda ma poważnie rozważać radykalny scenariusz, czyli wstrzymanie się z podpisem i odesłanie budżetu państwa do Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Ten ruch utrudniłby pracę rządowi i opóźnił obiecywane podwyżki dla nauczycieli i urzędników.
Prezydent Duda nie spieszy się z budżetem. Oto kiedy poznamy jego decyzję Fot. Pawel Wodzynski/East News

Dziennikarze RMF FM podają, że Andrzej Duda zastanawia się nad odesłaniem budżetu państwa do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent wraz z doradcami i... władzami PiS ma rozważać, co będzie korzystniejsze z politycznego punktu widzenia.


Duda ma zwlekać z budżetem do czwartku

"Oczekiwanie, że dziś prezydent Andrzej Duda ogłosi decyzję w sprawie budżetu, może okazać się bezpodstawne. Kancelaria prezydenta uznaje, że termin upływa 1 lutego, czyli jutro" – napisał w serwisie X dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski.

Jeśli Duda zdecyduje się na odesłanie budżetu do Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, organ będzie miał dwa miesiące, by się nim zająć. Z drugiej strony, możliwe jest, że TK będzie zajmował się budżetem jeszcze dłużej, ponieważ za opóźnienie prac nic nie grozi.

Czytaj także: https://natemat.pl/539510,list-prezydenta-wywolal-lawine-komentarzy-politycy-krytykuja-i-kpia-z-dudy

Prezydent szuka odwetu?

Taki obrót spraw oznaczałby, że podwyżki dla pracowników budżetówki będą w tym czasie zablokowane. Prezydent ma się domyślać, że gniew urzędników spadnie wówczas właśnie na niego i partię Jarosława Kaczyńskiego. Rozgłośnia podkreśliła jednak, że Duda szuka sposobu na odwet za przejęcie mediów publicznych, prokuratury oraz za sprawę Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Przypomnijmy: 18 stycznia Sejm przyjął w głosowaniu budżet państwa na 2024 rok. W głosowaniu wzięło udział 434 posłów, z czego "za" było 240 parlamentarzystów, przeciw głosowało 191, a 3 wstrzymało się od głosu.

Następnie, 24 stycznia ustawę budżetową bez poprawek przyjął Senat. Potem dokument trafił na biurko prezydenta. Oznacza to, że ustawa nie wróci już do Sejmu, a rząd Donalda Tuska zdążył przedłożyć Dudzie uchwalony budżet w terminie. Głowa państwa nie może zatem skrócić kadencji Sejmu.

Ustawa zakłada, że dochody budżetu na 2024 r. wyniosą 682,4 mld zł, a wydatki 866,4 mld zł. Deficyt budżetowy nie będzie więc wyższy niż 184 mld zł. W budżecie przewidziano m.in. 20-procentowy wzrost wynagrodzeń pracowników administracji, 30-procentowy wzrost płac nauczycieli oraz 33-procentowy nauczycieli początkujących. Na obronność zaplanowano kwotę 118 mld zł, czyli 3,1 proc. PKB, a na ochronę zdrowia 192 mld zł. Przewidziane dochody podatkowe mają wynieść niemal 603,9 mld zł.