"Odejdź, młodzieńcze!". Przyjaciółka Kaczyńskiego nerwowo po zmianach w Orlenie

Nina Nowakowska
01 lutego 2024, 15:18 • 1 minuta czytania
Decyzją rady nadzorczej PKN Orlen Daniel Obajtek musiał rozstać się z fotelem prezesa koncernu. Na jego pożegnalnym spotkaniu z pracownikami koncernu pojawiła się niedawno odwołana z rady nadzorczej państwowego gigant Janina Goss. Przyjaciółka Jarosława Kaczyńskiego niechętnie odpowiadała na pytania TVN24, w jakim charakterze się tam znalazła.
Janina Goss, czyli bliska przyjaciółka Jarosława Kaczyńskiego była uczestniczką pożegnania Daniela Obajtka. Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER

W czwartek (1.12) odbyło się pożegnalne spotkanie byłego szefa PKN Orlen Daniela Obajtka z pracownikami spółki skarbu państwa. Były wójt Pcimia pełnił stanowisko prezesa Orlenu w latach 2018-2024. – Przeszliśmy z czwartoligowego klubu do ligi mistrzów. Firma prowadzi procesy inwestycyjne i przeprowadza transformację paliwową naszego kraju. Dzisiaj wszyscy wiedzą, co to jest Orlen – podsumował swoją prezesurę.


Janina Goss przyszła pożegnać Obajtka

Po zakończeniu pożegnalnego spotkania na wychodzących gości czekał już reporter TVN24, który chciał poznać ich zdanie na temat odwołania Obajtka. – Bo taka była potrzeba – wyjaśnił lakonicznie Wojciech Jasiński z rady nadzorczej Orlenu.

– Państwo klaskali prezesowi Obajtkowi, zgadzali się ze wszystkim, co mówił – nie odpuszczał dziennikarz. – Dziękuję bardzo – odparł na to Jasiński.

Zaraz potem w kadrze znalazła się... przyjaciółka prezesa PiS Janina Goss. Jak informowaliśmy wcześniej, 13 grudnia została odwołana z rady nadzorczej Orlenu. Decyzję w tej sprawie podjął minister aktywów państwowych Borys Budka.

"Odejdź młodzieńcze"

– W jakim charakterze pani tutaj dzisiaj? – zapytał ją dziennikarz. – Gościa. A bo co? – stwierdziła 80-latka, która 31 stycznia straciła jeszcze kolejną posadę, w PGE.

Na stwierdzenie Artura Molendy, że traci wpływy w spółkach skarbu państwa, doszło do spięcia. – Odejdź, młodzieńcze, no naprawdę, zachowuj się jakoś – powiedziała Janina Goss.

Reporter wyjaśnił, że ma prawo do zadawania pytań, ale wówczas zatrzymał go przewodniczący rady nadzorczej Wojciech Jasiński. – Siła fizyczna nie jest... – zaczął mówić dziennikarz, na co usłyszał prośbę, by zachowywał się kulturalnie. Molenda dopytał, po co ta nerwowość, ale nie dane było mu poznać odpowiedź.

Widzowie TVN24Z zobaczyli również, członkinię zarządu Orlenu Iwonę Waksmundzką-Olejniczak, która unikała odpowiedzi na pytanie, czy jest zaskoczona odwołaniem dotychczasowego prezesa. – Pan prezes na zakończenie powiedział chyba wszystkie najistotniejsze rzeczy, które dotyczą osiągnięć firmy przez te ostatnie lata. Z wielką dumą słuchałam tego, gdzie jesteśmy – komentowała.

Choć reporter wciąż dopytywał, usłyszał jedynie: – Pan prezes podziękował zarządowi, zarząd cały czas jest w pełnym składzie ze swoimi kompetencjami i będzie kończył i realizował to dzieło. Dziękuję bardzo – oznajmiła Waksmundzka-Olejniczak.

Przyjaciółka Kaczyńskiego traci wpływy w państwowych spółkach

Przypomnijmy: w środę walne zgromadzenie PGE odwołało z rady Janinę Goss, Artura Składanka, Mieczysława Sawaryna, Tomasza Hapunowicza i Radosława Winiarskiego. Za ich odejściem głosowało niemal 81 proc. akcjonariuszy.

Dla urodzonej w 1943 r. Goss, to kolejny taki "cios" w ostatnim czasie. "Szara eminencja PiS" - jak jest nazywana przyjaciółka prezesa partii - zasiadała także w radzie nadzorczej Orlenu, skąd została odwołana w grudniu 2023 roku.

To jednak, nie cała działalność zawodowa emerytki. Goss od 2012 roku jest też członkinią zarządu spółki Srebrna Sp. z o. o, która jest zarządzana przez osoby powiązane z Prawem i Sprawiedliwością. "Fakt" ustalił, że za zasiadanie w radzie nadzorczej PGE w samym 2022 r. Janina Goss zarobiła 81 tys. zł – nie ma jeszcze raportów za 2023 r.