Koniec złudzeń pogodowych. Przed bombą ciepła czeka nas wietrzny armagedon

Agnieszka Miastowska
07 lutego 2024, 06:04 • 1 minuta czytania
Wszyscy chcą wiedzieć, co będzie w pogodzie, a szczególnie kiedy nadejdzie wiosna. Chociaż niedawno synoptycy mówili o "bombie ciepła" to teraz okazuje się, że czekają nas śnieżyce. Miejscami spadnie nawet 10 cm śniegu. Kierowcy muszą uważać – oblodzone będą drogi, ale także chodniki. Poza tym będzie wietrznie i to bardzo. Kiedy w Polsce zrobi się biało?
Pogoda na drugi tydzień lutego. Wietrzny armagedon nadciąga Fot. KRYSTIAN DOBUSZYNSKI/REPORTER

Armagedon pogodowy

Jeśli uważacie, że wiosna jest tuż za rogiem, to możecie się pomylić. Zgodnie z przewidywaniami serwisu twojapogoda.pl 6 lutego w Polsce może być biało. Gdzie dokładnie spadnie śnieg? Na północy czy północnym wschodzie kraju. Spadnie tam od 5 do 10 cm śniegu.


Jak możemy przeczytać na portalu, w środę 7 lutego ponownie dosypie śniegu na krańcach północnych, a w nocy ze środy na czwartek także na południu, zwłaszcza w górach.

Kierowcy i piesi mieć się na baczności powinni szczególnie w czwartek – od czwartkowego wieczoru sypać będzie już na większym obszarze kraju i to od południa w kierunku północnym.

Śnieg padać będzie również w piątek 9 listopada. Białą pokrywę obserwować będą mogli mieszkańcy północy, wschodu i centrum kraju. Spadnie tam od 1 do 5 cm śniegu. Na wschodzie nawet 10 cm. Nie potrwa to jednak długo.

Już w weekend 10 i 11 lutego nadejdzie ocieplenie, nazwane bombą ciepła, które doprowadzi do roztopienia pokrywy śnieżnej. Jak podkreśla pogodowy serwis, nawet w tych regionach, gdzie śnieg będzie prószyć, nie utrzyma z powodu ogrzanej powierzchni ziemi.

– Trzeba się liczyć z oblodzeniem dróg i chodników, które przy spadkach temperatury lekko poniżej zera będą bardzo śliskie – podaje portal. Jednak to nie śnieg najbardziej utrudni nam życie. Od 6 lutego przez kolejne dni towarzyszyć nam będzie również silny wiatr.

We wtorek 6 lutego znajdowaliśmy się pod wpływem cyklonu imieniem Olga, który przemieszczał się nad południowym Bałtykiem. Niemal w całym kraju wiało tego dnia w porywach do 60-80 km/h, a lokalnie nad morzem i w górach do 90 km/h. Jedynie na północnym wschodzie kraju wiatr był bardzo słaby.

Równie wietrzna będzie też noc z wtorku na środę z 6 na 7 lutego, tym razem również na północnym wschodzie. Bardziej wietrznie będzie w środę. Do Polski wiatr będzie zmierzał z zachodu i osiągnie do 70-90 km/h, a lokalnie nawet do 100 km/h.

Bomba ciepła w lutym

Jak jednak informowaliśmy w naTemat, w lutym czeka nas bomba ciepła, ale na tą będziemy musieli jeszcze chwilę poczekać. W weekend śnieg stopnieje, a termometry pokażą nawet 15°C. Jak w rozmowie z Mateuszem Przyborowskim podkreślał Grzegorz Walijewski, z modeli wynika, że temperatura podskoczy do nawet 13-14°C.

– Ale uwaga: w weekend w południowej części kraju pojawi się bardzo ciepły wiatr halny i nie jest wykluczone, że jeżeli dobrze zawieje, na termometrach może pojawić się 15°C, a w okolicach Nowego Targu nawet wyższe wartości – wskazywał synoptyk.

Nie ma się jednak co przedwcześnie cieszyć, bo podczas tej samej rozmowy synoptyk wskazał, że w drugiej połowie miesiąca do Polski wróci zima. Modele długoterminowe pokazują, że stanie się to w okolicach 19 lutego.

– I nie mówimy jedynie o spadku temperatury poniżej 0°C, ale także o opadach śniegu. W drugiej połowie miesiąca minimalna temperatura na południu kraju może spaść do -10°C i jest szansa, że średnia temperatura dobowa może być jeszcze ujemna. Czeka nas zatem jeszcze zima w pełnym znaczeniu tego słowa – wskazał.