Aż trudno uwierzyć, ile ktoś zapłacił za kawałek barierki. Ogromny sukces aukcji Hołowni dla WOŚP
– Ta barierka jest do wylicytowania na mojej aukcji dla WOŚP – mówił marszałek na filmie opublikowanym w mediach społecznościowych. W celu uwiarygodnienia Szymon Hołownia podpisał barierkę przed kamerą i zachęcił do licytowania.
Na nagraniu, które lider Polski 2050 opublikował na Instagramie, słyszymy: – O to właśnie chodzi, żeby władza nie była odgrodzona od obywateli. Tak jak było przez sześć lat, gdy tutaj w tym miejscy, non stop, świątek, piątek barierki. One już na szczęście zniknęły.
https://www.instagram.com/reel/C2U_8ToIiql/?utm_source=ig_embed&ig_rid=3c4677a8-e209-4760-8639-bc5fe19ec4b1Jak jednak podkreślił Hołownia, jedną barierkę udało się zachować. – Mam nadzieję, że posłuży wam dobrze. Ta barierka jest do wylicytowania na mojej aukcji na tegoroczną Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy wraz ze skromnym obiadem z marszałkiem rotacyjnym – powiedział.
Zaskakujący finał aukcji
I chociaż finał WOŚP w tym roku odbył się 28 stycznia, to licytować aukcje można było jeszcze przez kilka kolejnych dni. Ta z barierką sejmową i obiadem z Szymonem Hołownią trwała do piątku 9 lutego. Zakończyła się ona kwotą 41 tys. 100 zł. W licytacji wzięło udział 58 użytkowników.
Do piątku licytowano także słynnego Fiata Seicento Sebastiana Kościelnika. Auto, które brało udział w kolizji z kolumną premier Beaty Szydło w Oświęcimiu zostało wyremontowane i specjalnie pomalowane w barwy WOŚP. Zwycięzca licytacji za pojazd zapłacił aż 200 tys. 100 zł.