Borek przerwał milczenie ws. Kanału Zero: To żadna konkurencja. Jest reakcja Stanowskiego

Agnieszka Miastowska
12 lutego 2024, 08:34 • 1 minuta czytania
Mateusz Borek po raz pierwszy od odejścia Krzysztofa Stanowskiego z "Kanału Sportowego" wypowiedział się na temat jego nowego projektu. Na gali Fame MMA uznał, że "Kanał Zero" to żadna konkurencja dla kanału, którego jest współtwórcą. Uznał, że to kwestia zbyt różnych treści. Stanowski już zdążył się z nim nie zgodzić.
Borek przerwał milczenie po starcie Kanału Zero. Mówi o konkurencji z KS Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Mateusz Borek o Kanale Zero: "nie jest konkurencją"

Krzysztof Stanowski z "Kanałem Sportowym" zakończył współpracę w październiku ubiegłego roku wskutek sporu z innym głównymi twórcami. Jak już pisaliśmy w naTemat, od tego czasu kanał stracił 120 tys. subskrybentów, a jego oglądalność spadła nawet o 2-3 mln odtworzeń. Projekt Stanowskiego, czyli "Kanał Zero" od momentu założenia, czyli 1 lutego 2024 zdobył już za to 800 tys. widzów.


Do tej pory Mateusz Borek, jeden z współtwórców KS nie komentował sprawy. Zapytany o to na gali Fame MMA wskazał, że "Kanał Zero", mimo wyższej oglądalności, nie jest konkurencją dla "Kanału Sportowego". Argumentował to tym, że nowy projekt Stanowskiego powinien znaleźć się w innej kategorii, bo nie dotyczy sportu.

– Zestawianie dzisiaj "Kanału Sportowego" z "Kanałem Zero" jest kompletnie niemerytoryczne i nieuczciwe, bo mamy pod sobą zupełnie inną materię – ocenił współtwórca KS.

Borek sugerował również, że "Kanał Sportowy" nadal ma na siebie plan. – Ja tylko mogę powiedzieć, że się uśmiecham. Robimy swoje. Dopóki nam się to będzie chciało robić, będziemy to robić. Na razie nam się chce, czekają nas ważne ogłoszenia w najbliższych tygodniach – stwierdził.

Tłumaczył, że "Kanał Sportowy" dotyczy przede wszystkim sportu, natomiast w "Kanale Zero" dominują tematy takie jak: polityka, rozrywka czy kultura. Podkreślał, że sport w Polsce zawsze będzie miał ograniczony zasięg.

Uznał, że nawet robienie wielkiego kanału sportowego i osiągnięcie tam pułapu 300-400 tys. subskrypcji "to byłby kosmos". – Dzisiaj jest tak, że ludzi bardziej interesuje pani Janoszek czy Derpienski niż sport – ocenił Borek.

Dziennikarz i popularny komentator jako rywali ze swojej dziedziny wskazał kanały youtube’owe: Meczyków, Canal+ Sport, Viaplay, Weszło czy TVP Sport, a także dziennikarzy piłkarskich Romana Kołtonia i Tomasza Ćwiąkały.

Stanowski komentuje

Borkowi odpowiedział już Krzysztof Stanowski, który zarzucił mu, że "Kanał Sportowy" nawet po jego odejściu zmierza w kierunki rozrywkowe, więc nie rozumie "różnicy w treści".

– Przecież dopiero co był tam wywiad z aktorem, z pisarką, programy polityczne, commentary Michała Pola, commentary Winiego, odchudzanie Winiego, vlogi podróżnicze, hejt parki rozrywkowe i geopolityczne, są podobne poranki. To, że się nic nie klika, nie oznacza, że te treści nie powstają – dodał.