"Nadal mam jego numer zapisany w ulubionych". Lara Gessler szczerze o śmierci taty

Weronika Tomaszewska-Michalak
13 lutego 2024, 15:27 • 1 minuta czytania
– Tata był dla mnie najważniejszą osobą w życiu – wyznaje Lara Gessler w podcaście "Światła, Kamera, Prawda" w naTemat. Podczas rozmowy z Kamilem Frątczakiem przedsiębiorczyni otworzyła się w temacie śmierci Piotra Gesslera.
Lara Gessler w rozmowie z naTemat wspomina tatę. Fot. Instagram.com /@lara_gessler

Lubiany i ceniony restaurator Piotr Gessler zmarł pod koniec sierpnia 2021 roku. Był to ogromny cios dla jego córki Lary. To ona poinformowała w rozdzierającym serce wpisie o odejściu taty.


"Odszedł mój pierwszy, najlepszy przyjaciel. Moja najwyższa instancja we wszystkich dylematach. Mój spokój, miłość, dom. Kocham Cię tak bardzo mocno. Do zobaczenia Tato" – napisała.

Lara Gessler o odejściu taty: jego numer telefonu nadal mam w ulubionych

Od tamtego momentu minęły już ponad dwa lata. Lara Gessler wystąpiła w nowym wideopodcaście "Światła, Kamera, Prawda", gdzie opowiedziała o tej stracie.

– Bardzo żałuję, że nie będzie dziadkiem. Chociaż Nenę poznał, więc to super. On byłby najlepszym dziadkiem na świecie, po prostu jak z reklamy. Mieć dziadka, który generalnie jest lodziarzem, to jest czad. Do tego, ten jego spokój, no najlepsza opcja na świecie – przyznaje Lara Gessler.

On był drugim takim moim sumieniem, więc bardzo dziwnie nie móc zadzwonić do takiej osoby, która była zawsze dla Ciebie. Zawsze wspierała mnie w moich decyzjach. Jego numer telefonu nadal jest niewykasowany u mnie z ulubionych. Nadal, więc to znaczy, że jeszcze nie skończyłam terapii.Lara Gessler

To właśnie po śmierci ojca Lara Gessler zdecydowała, że zwróci się po wsparcie do psychologa.

– Tata zmarł, jak Nena miała niespełna rok. Ja po prostu nie byłam w stanie się z tym (odejściem – przyp. red.) pogodzić, ale jednocześnie bardzo szybko tę żałobę zamiotłam pod dywan, nie odbyłam jej – ujawnia autorka książek kulinarnych.

– Czułam, że muszę być silna dla Neny i nie mogę dać jej odczuć tego smutku gigantycznego, który miałam w sobie, bo tata był najważniejszą postacią w moim życiu. Jak ten harcerzyk się wzięłam, zapakowałam sobie do plecaczka wszystkie stresy i płaczki i szłam dalej. Natomiast tak nie wolno, bo to będzie pokutowało, a to dziecko cię potrzebuje dłużej niż w tej sekundzie – podkreśliła.