Gigantyczna kara dla Donalda Trumpa. Zapłaci 350 mln dolarów za oszustwa biznesowe
W piątek (16.02) sędzia nadzorujący proces Donalda Trumpa o oszustwo cywilne nałożył na niego gigantyczną karę finansową w wysokości 354,8 mln dolarów. Byłemu prezydentowi USA zakazano też prowadzenia działalności gospodarczej w Nowym Jorku przez trzy lata, stwierdzając, że zaaranżował masowe oszustwa biznesowe, fałszywie zawyżając wartość swego majątku, by uzyskać korzystne stawki od banków i ubezpieczycieli. Według portalu Politico lider w republikańskich prawyborach prezydenckich jest obecnie winien łącznie 443,1 mln dolarów w sądowych wyrokach.
Trump zapłaci ponad 350 mln dolarów kary
Przedstawiony w 92-stronicowym orzeczeniu wyrok uderza w sedno medialnej kreacji Trumpa, który w swojej kampanii prezydenckiej w 2016 r. wykorzystał m.in. aurę własnego bogactwa i biznesowego sukcesu.
Kolosalny wyrok wieńczy trzymiesięczny proces w sprawie wytoczonej politykowi przez prokuratorkę generalną stanu Nowy Jork Tish James. Nastąpiło to zaledwie kilka tygodni po tym, jak federalna ława przysięgłych w oddzielnej sprawie nakazała mu zapłacić 83,3 mln dol. odszkodowania pisarce E. Jean Carroll. Wówczas chodziło o zniesławiające wypowiedzi, które Trump wygłosił jeszcze jako prezydent, w odpowiedzi na jej oskarżenie o gwałt.
Czy Trumpowi wystarczy na wszystkie kary?
Nie wiadomo, czy potencjalny rywal Joe Bidena w wyborach prezydenckich ma wystarczającą ilość gotówki, aby zapłacić wszystkie kary bez sprzedaży jakichkolwiek aktywów. Należy podkreślić, że poza karami wymierzonymi w samego Trumpa, sędzia Arthur Engoron nałożył też środki, które mogą wpłynąć na działalność jego rodzinnej firmy Trump Organization.
Sędzia zakazał dwóm dorosłym synom polityka, którzy są wiceprezesami firmy, prowadzenia biznesów w Nowym Jorku przez dwa lata. Dodatkowo Erica i Donalda Trumpa Jr ukarano grzywną w wysokości ponad 4 mln dolarów "na głowę".
To jednak nie wszystko, bo Engoron ukarał także byłego dyrektora Trump Organization Allena Weisselberga grzywną w wysokości 1 miliona dolarów. Prawnik byłego prezydenta zapowiedział, że zamierza się on odwołać od wyroku. Według Trumpa decyzja sądu była "despotycznym nadużyciem władzy".
W orzeczeniu z jesieni ubiegłego roku czytamy, że polityk systematycznie zawyżał swoje aktywa w sprawozdaniach finansowych, więc proces skupił się głównie na tym, czy te fałszywe oświadczenia zostały wykorzystane jako podstawa dla banków takich jak Deutsche Bank, by dać Trumpowi preferencyjne warunki pożyczek, których nie otrzymałby, gdyby wartość jego majątku była niższa.
Proces toczył się bez ławy przysięgłych, więc sędzia Engoron sam zdecydował o wyroku i zakresie kary.
Trump stanie przed sądem w sprawie karnej
Gigantyczne kary finansowe to jednak nie jedyne kłopoty Trumpa. Polityk zostanie pierwszym byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych, który stanie przed sądem w sprawie karnej.
15 lutego nowojorski sąd odrzucił wnioski miliardera i jego obrońców o umorzenie sprawy lub przełożenie procesu. Zamiast tego organ wyznaczył na 25 marca termin posiedzenia, na którym wyłoniona zostanie ława przysięgłych. Sędzia ogłosiła, że proces byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych może trwać około sześciu tygodni.
Chodzi o zarzuty, które postawiono Trumpowi w kwietniu 2023 r., czyli domniemane przestępstwo fałszowania dokumentów biznesowych, a dokładnie czeków za fikcyjne usługi prawne.
Zdaniem śledczych czeki, które polityk wypisał dla swego ówczesnego prawnika Michaela Cohena były w rzeczywistości zwrotem kwoty zapłaconej aktorce filmów pornograficznych, Stormy Daniels. Kobieta miała otrzymać 130 tys. dol. za milczenie w sprawie jej domniemanego romansu z byłym prezydentem USA.