Konflikt w koalicji ws. aborcji trwa. PSL odpowiada Lewicy i ma własny projekt z... referendum
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz był we wtorek gościem TVN24. – Jedyna możliwa zmiana, która może zliberalizować dzisiejsze prawo aborcyjne, to powrót do zasad sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Moim zdaniem jest szansa po pierwsze, że uzyskujemy większość w Sejmie, po drugie, że będzie akceptacja prezydenta dla tej ustawy i drugi krok: rozpisanie referendum – stwierdził w "Faktach po Faktach" TVN24.
Trzecia Droga zapowiada projekt ustawy aborcyjnej. Władysław Kosiniak-Kamysz podał termin
Wicepremier został też zapytany o poparcie dla projektów ustaw o legalnej aborcji do 12. tygodnia oraz o depenalizacji aborcji (projekty Lewicy-red.). – Nie, ja nie popieram ani jednego, ani drugiego projektu. To nie są nasze projekty, to są projekty Lewicy, one nie są objęte umową koalicyjną – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.
Dalej przekazał, iż Trzecia Droga (PSL plus Polska 2050) ma plan ws. własnego projektu dotyczącego aborcji. Formacja jest gotowa go złożyć, jak wskazał prezes PSL "w ciągu 10 dni". – Pracujemy nad nim i chcemy go łączyć z wnioskiem o referendum i tutaj potrzebne jest wsparcie koalicjantów. Na razie nie ma wielkiego entuzjazmu z ich strony – powiedział. – Ja zaakceptuję każdy wynik referendum w tej sprawie. Niezależnie od moich osobistych poglądów – podsumował.
Polacy chcą liberalizacji prawa aborcyjnego
Co ważne, większość Polaków chce, żeby aborcja była dozwolona prawnie z ważnych dla kobiety przyczyn osobistych, bez konieczności ich podawania. Za takim rozwiązaniem opowiada się 87 proc. wyborców Lewicy, 86 proc. wyborców KO i aż 68 proc. wyborców Trzeciej Drogi. Dopuszczalności aborcji oczekuje też 60 proc. elektoratu PiS, ale jedynie w ściśle określonych przypadkach. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.
Dodajmy też, że po wyborach do Sejmu wpłynęły również dwa projekty ustaw Lewicy dotyczące aborcji. Pierwszy ("o bezpiecznym przerywaniu ciąży") zakłada prawo do przerwania ciąży do 12. tygodnia konieczności podawania przyczyny. Po upływie tego okresu aborcja byłaby dozwolona np. w przypadku poważnej wady płodu lub zagrożenia dla życia i zdrowia kobiety.
Drugi projekt postuluje m.in. usunięcie z Kodeksu karnego zapisów o karach za przerwanie ciąży lub za pomocnictwo w przerwaniu ciąży w przypadku, kiedy nie ma przesłanek do legalnej aborcji.
Obecnie za wykonanie aborcji za zgodą kobiety, ale z naruszeniem przepisów ustawy grozi kara do trzech lat więzienia, o czym stanowi art. 152 Kodeksu karnego. Sankcji podlega osoba, która przeprowadza zabieg, nie pacjentka. Tej samej karze podlega też osoba, która udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania.