Rozżalona Wojciechowska opublikowała mocny post o śmierci Lizy. "Nie znajduję słów..."

redakcja naTemat.pl
01 marca 2024, 21:12 • 1 minuta czytania
Martyna Wojciechowska bardzo często zabiera głos w mediach na tematy ważne społecznie. I takim też była śmierć 25-letniej Lizy, którą napadnięto i brutalnie zgwałcono w centrum Warszawy. Sytuację widzieli przechodnie, ale nie zareagowali. I to właśnie rozwścieczyło dziennikarkę i podróżniczkę.
Martyna Wojciechowska o 25-letniej Lizie. Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

"REAGUJ!!! Numer 112 może uratować czyjeś życie! Liza miała 25 lat i głowę pełną marzeń. DZISIAJ ZMARŁA. Lekarze walczyli o Jej życie kilka dni, po ataku i brutalnym gwałcie, którego dokonał 23-letni Polak" – rozpoczyna swój wpis na Facebooku Martyna Wojciechowska.


Widać, że znana podróżniczka i dziennikarka jest mocno poruszona tragiczną historią, która wydarzyła się w miniony weekend w stolicy.

"Liza pochodziła z Białorusi, w naszym kraju miała status uchodźczyni. Kamery monitoringu uchwyciły sprawcę podążającego za Lizą, która w nocy z soboty na niedzielę wracała do domu po spotkaniu z przyjaciółmi. Ale to nie jedyne, co uchwyciły kamery. Na zarejestrowanym obrazie widoczni są także przechodnie" – pisze wzburzona Wojciechowska.

"Weekend. Centrum Warszawy. Żurawia 47. Żadna z przechodzących osób nie zareagowała. Nikt nie wezwał pomocy. Nie znajduję słów… NIE BĄDŹ OBOJĘTNY. REAGUJ!" – zaapelowała.

Co wiemy o sprawie gwałtu i śmierci 25-latki?

Przypomnijmy, że informację o śmierci 25-letniej Białorusinki w rozmowie z Onetem potwierdziła Barbara Mietkowska, rzeczniczka prasowa UCK Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Jak czytamy, bezpośrednią przyczyną śmierci kobiety była śmierć mózgu. Od momentu brutalnego gwałtu kobieta w ciężkim stanie przebywała na oddziale intensywnej terapii.

Jeszcze w czasie hospitalizowania Białorusinki Mietkowska tak mówiła o próbach ratowania jej życia. – Pacjentka jest w stanie krytycznym. Wciąż podejmowane są próby ratowania jej życia, które nadal jest zagrożone. Jej stan zdrowia nie pozwala na przesłuchanie przez policję. Pacjentka jest nieprzytomna – wyjaśniała.

Dorian S. będzie sądzony za zabójstwo?

Możliwe, że teraz podejrzany o gwałt Dorian S. będzie musiał zmierzyć się z nowymi zarzutami. Dotychczas prokuratura zarzucała mu usiłowanie zabójstwa na tle rabunkowym i seksualnym. Wiele wskazuje na to, że teraz czyn może zostać przekwalifikowany na zabójstwo.

Czy prokuratura będzie zmieniać zarzuty? Na 99 procent tak. W pierwszej kolejności wymagane jest przeprowadzenie sekcji zwłok i potwierdzenie, że przyczyną śmierci jest zdarzenie, do którego doszło w niedzielę w centrum Warszawy. Prokuratura musi opierać się na dowodach. Jeśli takie potwierdzenie będzie, zmiana zarzutów z usiłowania na dokonanie zabójstwa zostanie przeprowadzona – przekazał "WP" Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Jak ujawnia portal, śledczy mogą postawić Dorianowi S. zarzut zabójstwa w związku z gwałtem, który oznacza karę pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 15 albo karę dożywotniego pozbawienia wolności.

Czytaj także: https://natemat.pl/544442,gwalt-w-centrum-warszawy-sasiadka-doriana-s-o-krzykach-z-jego-mieszkania