Można złamać penisa w ten sposób? Lekarze na SOR nie mogli uwierzyć własnym oczom

redakcja naTemat
03 marca 2024, 21:09 • 1 minuta czytania
Nie jest tajemnicą, że z miejsc intymnych personel SOR potrafi wyciągnąć pacjentom dość dziwne przedmioty, które na dodatek często nie są akcesoriami erotycznymi. Ludzie wsadzają sobie przeróżne rzeczy, ale pomysł, na jaki wpadł pewien Indonezyjczyk, zasłużył na artykuł w czasopiśmie naukowym. Tym bardziej że omal nie skończyło się tragicznie.
Szczoteczka do zębów w cewce miała pomóc. Skończył ze złamanym prąciem. (Zdjęcie ilustracyjne). Fot. DIMITAR DILKOFF / AFP / East News.

Personel medyczny Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych wie, że ludzie są w stanie wsadzić sobie w ciało różne rzeczy. Takie próby niestety często kończą się właśnie interwencją medyczną, o czym zresztą informuje w sieci wielu medycznych influencerów.


Co składnia ludzi do takich działań? Zwykle chodzi o osiągnięcie satysfakcji seksualnej, do czego chcą doprowadzić, nawet podejmując ogromne ryzyko czy ból. I tak było w przypadku mieszkańca Indonezji.

Szczoteczka do zębów wetknięta w prącie. Doszło do złamania

43-latek zgłosił się do lekarzy z objawami złamania penisa. Choć przez środek tego narządu nie przechodzi żadna kość, złamanie członka we wzwodzie jest możliwe. Tu problemem nie było jednak tylko to.

Jak opisuje Daily Mail, mężczyźnie nie złamał się tylko penis, ale też... wetknięta w cewkę moczową szczoteczka do zębów. Jak opisuje gazeta, był to wypracowany przez pacjenta autorski sposób na osiągnięcie satysfakcji seksualnej. Miał praktykować go od lat i dopiero pierwszy raz zmierzył się z taką sytuacją.

Co więcej, choć przyrodzenie bardzo go bolało, do lekarza zgłosił się dopiero po 12 godzinach. Jak opisuje Daily Mail, ostatecznie udało się pomóc mężczyźnie, a na kontrolę po miesiącu od incydentu zgłosił się w doskonałej formie.

Co dzieje się na SOR? "Nie jest jak w serialu"

O tym, że lekarze i inni pracownicy sektora ochrony zdrowia mierzą się ze skrajnymi przypadkami na SOR-ach (i nie tylko) od lat w sieci informuje ratownik medyczny Janek Świtała, który jest nie tylko medycznym influencerem, ale też autorem książki o stanie "branży" w Polsce. Publikacje w jego mediach społecznościowych dowodzą, że przypadki podobne do tych z Indonezji zdarzają się także i u nas.

W jego publikacjach znajdziemy także często brutalne kulisy tego, jak wygląda ratowanie życia w polskich realiach, jakie są niedoskonałości systemu i z czym muszą mierzyć się często słabo opłacani pracownicy medyczni. W naTemat opowiadał, że zdarza się, że na SOR-ze trzeźwy jest tylko personel, a także zdradzał kulisy tego, co ratownicy zastają w domach pacjentów, do których są wzywani.

Więcej o tym, jak naprawdę wygląda ochrona zdrowia w Polsce, opowiedział także w podcaście, który do zobaczenia tutaj:

Czytaj także: https://natemat.pl/463667,yanek-switala-na-sor-ze-nie-jest-jak-w-serialu