Wraca sprawa "Willi plus" i wielomilionowych dotacji od Czarnka. Jest ruch prokuratury
Jak ustalił TVN24, warszawska prokuratura już na początku lutego wszczęła śledztwo ws. kontrowersyjnego programu resortu edukacji za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jest ono prowadzone w sprawie, a nie przeciwko komuś. Stacja podaje jednak, że "chodzi o ustalone i nieustalone osoby z Ministerstwa Edukacji i Nauki".
Prokuratura połączyła trzy zawiadomienia od wiceministerki edukacji Katarzyny Lubnauer (KO), ministerki rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszki Dziemianowicz-Bąk (Nowa Lewica) oraz Najwyższej Izby Kontroli.
Jest ruch prokuratury ws. "Willi plus"
Po ponad roku od wybuchu afery "Willa plus" śledczy badają sprawę pod kątem art. 231 Kodeksu karnego, którego paragrafy brzmią następująco:
- par. 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech
- par. 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w par. 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10
- par 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w par. 1 działa nieumyślnie i wyrządza istotną szkodę, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch
- par. 4. Przepisu par. 2 nie stosuje się, jeżeli czyn wyczerpuje znamiona czynu zabronionego określonego w art. 228
"Willa plus" jest potoczną nazwą konkursu "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania". Ministerstwo Edukacji i Nauki rozstrzygnęło go pod koniec listopada 2022 roku. Resortem kierował wówczas Przemysław Czarnek z PiS.
MEiN przekazało z tego programu 40 mln zł na wsparcie 42 organizacji. Niektóre z nich są jednak blisko powiązane z Prawem i Sprawiedliwością. Portal TVN24, który nagłośnił sprawę, nazwał sprawę programem Willa plus, bo publiczne pieniądze poszły między innymi na zakup nieruchomości.
O co chodzi z "Willą plus"?
Z dziennikarskiego śledztwa wynika, że resort, którym kierował Czarnek, umożliwił 12 organizacjom związanym z PiS, Kościołem katolickim i harcerstwem remont, wybudowanie lub zakup apartamentów czy działek budowlanych. Po pięciu latach organizacje będą mogły przeznaczyć nieruchomości na cele komercyjne lub sprzedać je z zyskiem.
I tak Fundacja Polska Wielki Projekt, znana z przyznawania nagród im. Lecha Kaczyńskiego, otrzymała od Skarbu Państwa 5 mln zł na zakup willi. Fundację założył europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski, w składzie jej rady programowej weszło z kolei szereg prominentnych figur powiązanych z PiS, w tym Piotr Gliński, publicysta Bronisław Wildstein czy doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz.
Pieniądze od Ministerstwa Nauki i Edukacji zostały także przeznaczone na ocieplenie przyziemia jednego z kościołów w Rzeszowie. Jak informowała Katarzyna Lubnauer, fundacja "Solidarni" im. ks. Jerzego Popiełuszki, która otrzymała dotację, powstała na trzy dni przed terminem zgłaszania wniosków do konkursu.
Po wybuchu afery kilka razy odnosił się do niej także ówczesny minister edukacji. – Podstawowe kryterium, jakie było: nie dajemy pieniędzy lewakom i komunistom, bo to jest sprzeczne z konstytucją – oznajmił Przemysław Czarnek w Sejmie w styczniu 2023.
Przekazał też, że planuje kolejne edycje konkursu. – 40 mln zł na 42 organizacje, średnio po kilkaset tysięcy złotych na jedną. Niektóre to wielkie podmioty, inne są mniejsze. Liczba środków, jakie przez lata przekazywano organizacjom lewackim, była ogromna. A my daliśmy takim, które nigdy nic nie dostały, a realizują i proponują znakomite programy edukacyjne i wychowawcze – stwierdził polityk PiS w rozmowie z Onetem.