Kaczyński stanie przed kolejną komisją śledczą. Ujawniono datę
– Mamy około 20 świadków do przesłuchania. Ostatnim świadkiem 23 maja, jeśli się nic nie zmieni, będzie Jarosław Kaczyński – wyjaśnił TVN24 Dariusz Joński.
Kaczyński stanie przed kolejną komisją śledczą
Jak oznajmił polityk KO, organ ma na celu przesłuchanie ok. 20 świadków oraz przeprowadzenie "jednej konfrontacji". Joński wspomniał, że między Świętami Wielkanocnymi a wyborami samorządowymi, 3 kwietnia, planuje przesłuchać osoby, które przygotowywały raport Najwyższej Izby Kontroli na temat wyborów kopertowych i składały zawiadomienie do prokuratury dotyczące najważniejszych polityków PiS.
Na ten sam dzień zaplanowano również przesłuchanie Sylwestra Marciniaka, czyli obecnego szefa Państwowej Komisji Wyborczej. – Myślę, że to nie będzie tylko komisja śledcza, ale będzie miała także walor edukacyjny przed 7 kwietnia, kiedy odbędą się wybory samorządowe. Te będą wolne, równe, proporcjonalne i tajne w przeciwieństwie do tych, które miały odbyć się cztery lata temu. One miały być niestety niedemokratyczne – podkreślił przewodniczący komisji.
Celem sejmowej komisji śledczej ds. wyborów kopertowych jest wyjaśnienie wszelkich niejasności związanych z tym kontrowersyjnym procesem wyborczym. Przypomnijmy, że organizacja tzw. wyborów kopertowych odbyła się nielegalnie. Jak informowaliśmy w naTemat, instytucje zaangażowane w te "wybory" wielokrotnie złamały prawo – to wnioski, które wypunktowała w swoim raporcie końcowym Najwyższa Izba Kontroli. Poważne zarzuty wysunięto wobec Mateusza Morawieckiego, a także Michała Dworczyka i Jacka Sasina. Same wybory kopertowe miały zaś kosztować aż 133 mln zł.
Stanął już przed komisją ds. Pegasusa
W miniony piątek prezes PiS pojawił się przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Choć przesłuchanie trwało wiele godzin, były wicepremier i przewodniczący Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych nie udzielił zbyt wielu ważnych informacji. Odmówił również złożenia pełnej przysięgi, a posłowie PiS robili wszystko, aby ich lider nie zeznał ani słowa.
Na samym początku przesłuchania Kaczyński oświadczył, że nie jest w stanie złożyć przyrzeczenia, ponieważ... nie może powiedzieć wszystkiego, co wie. Jak podkreślił, na tę okoliczność powinien uzyskać wpierw zgodę od premiera. – Dokument musi być dostarczony. Albo składam przyrzeczenie z zastrzeżeniem – zaznaczył Kaczyński.
– Jako komisja nie odebraliśmy w sposób właściwy przyrzeczenia od świadka. Popieram wniosek formalny, aby na podstawie artykułu 12 skierować wniosek do sądu o zastosowanie kary porządkowej wobec świadka Kaczyńskiego – ogłosił Marcin Bosacki z PO. Na żądania Jarosława Kaczyńskiego odpowiedział w sobotę Donald Tusk.
"Podobno prezes Kaczyński czeka na moją zgodę, aby zacząć zeznawać. No więc proszę mówić prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. Przed każdą komisją i w każdej sprawie. Zezwalam" – napisał w serwisie X premier.
Czytaj także: https://natemat.pl/546968,jedyny-sensowny-watek-z-przesluchania-kaczynskiego-zdradzil-go-przypadkowo