Sasin skomentował taśmy Obajtka. Powołał się na... chińskiego myśliciela

Nina Nowakowska
20 marca 2024, 10:09 • 1 minuta czytania
Jacek Sasin skomentował ujawnione przez Onet stenogramy rozmów Daniela Obajtka i jego współpracownika Adama Buraka. Były szef Orlenu miał powiedzieć o polityku następująco: "Trzeba zrobić tak, żeby go zaj***ć, ku**a". Na antenie TVN24 Sasin zakwestionował prawdziwość taśm i wyraził się pozytywnie o możliwym starcie Obajtka z list PiS do Parlamentu Europejskiego.
Sasin skomentował stenogramy Obajtka. Powołał się na... chińskiego myśliciela. Fot. PRZEMEK SWIDERSKI/REPORTER

W środowej "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 prowadzący zacytował byłemu ministrowi kawałek z podsłuchanej rozmowy Daniela Obajtka i Adama Buraka. Fragment z upublicznionych przez Onet taśm, miał dotyczyć właśnie Jacka Sasina.


Sasin komentuje taśmy Obajtka

– Trudno mi się do tego odnieść, bo nie wiem, co to w ogóle jest. Czy to jest stenogram, czy to pseudostenogram – zaznaczył były minister aktywów państwowych, kwestionując prawdziwość materiału.

Konrad Piasecki zapytał posła PiS czy wierzy, że Obajtek mógłby powiedzieć o nim coś takiego. W odpowiedzi usłyszał: "nie sądzę". Mimo to dziennikarz nie odpuszczał, pytając, czy były wicepremier i były szef Orlenu lubili się i doceniali. Choć Sasin potwierdził wzajemną sympatię, zastrzegł, że idealna współpraca nigdy nie istnieje i napięcia są czymś normalnym.

Zacytował chińskiego myśliciela

– Mamy dziś wysyp różnego rodzaju rewelacji i pseudorewelacji, które mają wprowadzać zamęt w szeregach Zjednoczonej Prawicy – podkreślił polityk. Następnie... przywołał największe dzieło starożytniego myśliciela Suna Zi.

– Ten chiński autor "Sztuki wojny" formułował pewne zasady, jak tę wojnę prowadzić. I mówił tak: wprowadź zamęt w obozie przeciwnika. Ja traktuje dzisiaj wypuszczanie takich informacji ewidentnie przez tę władzę. Bo kto ma dzisiaj dostęp do tych stenogramów, jeżeli są prawdziwe? Oni to dzisiaj wypuszczają, żeby nas pokłócić – dowodził Sasin.

Dalej poseł stwierdził, że "wielką naszą mądrością, jako polityków Zjednoczonej Prawicy, powinno być: nie dajcie się podpuścić". – Jeśli to są rzeczywiście prawdziwe stenogramy – załóżmy przez chwilę – to ktoś się dopuszcza przestępstwa, ujawniając te stenogramy. Jeśli są prawdziwe, to są dokumenty obłożona klauzulą "ściśle tajne" – komentował.

Sasin przyznał też, że nie ma pretensji do dziennikarzy, którzy opublikowali materiały. – Tylko jeśli to byłyby prawdziwe materiały, to prokuratura już powinna prowadzić śledztwo w tej sprawie – dodał.

Czy Obajtek powinien znaleźć się na listach PiS do PE? Sasin: "Ja uważam, że tak"

Jak podkreślił, skoro prokuratura nie wszczęła jeszcze śledztwa, oznacza to, że nie traktuje taśm poważnie, czyli uważa, że nie są one prawdziwe. Prowadzący odparł na to, że ich prawdziwości jak dotąd nie zaprzeczył sam zainteresowany, czyli Daniel Obajtek. – Daniel Obajtek od kilkunastu dni może powiedzieć, że to są nieprawdziwe materiały – przypomniał Piasecki.

Dziennikarz chciał jeszcze wiedzieć, czy wedle Sasina, w obliczu tej sytuacji Obajtek powinien znaleźć się na listach PiS do Parlamentu Europejskiego. – Ja uważam, że tak. Dzisiaj nie ma żadnych przesłanek, które by mówiły, żeby zrobił coś niewłaściwego. To, że są tego typu materiały publikowane, to może być również element zablokowania jego startu w tych wyborach – powiedział były szef MAP.

– Podzielam pogląd Jarosława Kaczyńskiego, który mówi, że w polityce trzeba mieć pamięć dobrą, ale krótką – podsumował Sasin.

Kryptonim "Vampiryna"

Mimo przytoczonych deklaracji wcześniejsze medialne ustalenia wskazują na raczej skomplikowaną relację, łączącą byłego ministra aktywów i szefa paliwowego giganta. Chodzi o inwigilację Daniela Obajtka i Adama Buraka Pegasusem oraz szokujące materiały ze stenogramów, które niedawno ujrzały światło dzienne.

Agenci CBA mieli uzyskać zgody na kontrolę operacyjną najbliższego współpracownika Obajtka i członka zarządu Orlenu odpowiedzialnego za komunikację. Całe przedsięwzięcie trwało przez rok i było prowadzone pod kryptonimem "Vampiryna".

Jedna z podsłuchanych rozmów miała mieć miejsce w marcu 2020 roku. Ogłoszono wówczas zlecenie dla dwóch spółek Skarbu Państwa na wyprodukowanie miliona litrów płynu do dezynfekcji. Przypadło ono Orlenowi i Polifie Tarchomin.

Wtedy miał ruszyć wyścig, kto lepiej wykona zadanie, a Sasin miał zarzucać Obajtkowi, że jego płyn do dezynfekcji jest zbyt drogi. Miało to zdenerwować szefa paliwowego koncernu, który w rozmowach z Burakiem tłumaczył mu, jakie komunikaty kierować do opinii publicznej w mediach społecznościowych.

– Najtaniej płyny w Polsce! Nie zarabiamy na Polakach, napisać! Najtaniej płyny w Polsce! Napisz, trzeba to wytłumaczyć, dlaczego... żeśmy to obniżyli w dwóch zdaniach, że jeszcze opuściliśmy dodatkowo, ponieważ zmieniły się normy związane z jakością spirytusu i jeszcze raz i opuszczamy jeszcze ceny! – miał powiedzieć. Po tej wypowiedzi miała wpaść zacytowana wyżej wypowiedź Obajtka o Sasinie.