Ohyda przed domem Hołowni. Nie uwierzycie, co zostawili marszałkowi Sejmu

Piotr Brzózka
20 marca 2024, 16:53 • 1 minuta czytania
Osobliwą pamiątkę zostawił ktoś przed domem marszałka Sejmu Szymona Hołowni na Podlasiu. W pobliżu posesji rozrzucono obornik. Na ogrodzeniu pojawiły się też banery, które jasno sugerują, że sprawa ma związek z rolniczymi protestami. Incydentem zajęła się policja. Hołownia skomentował zaś, że ofiarą całego zajścia są przede wszystkim jego rodzice.
Rolnicze protesty. Obornik rozrzucony przed domem Szymona Hołowni Fot. Pawel Wodzynski/East News

Rolnicze protesty sparaliżowały 20 marca wiekszą część kraju. W tym także małą lokalną drogę w wsi Sidra na Podlasiu, niedaleko granicy z Białorusią. Nie przypadkiem. To właśnie tam znajduje się dom należący do marszałka Sejmu Szymona Hołowni.


Nieznani sprawcy zostawili przed budynkiem osobliwą pamiątkę. Przed bramą wjazdową ktoś rozsypał obornik. O sprawie jako pierwszy doniósł lokalny serwis isokolka.eu.

Z napływających relacji wynikało, że góra obornika przed domem Hołowni była okazałych rozmiarów. W dodatku w pobliżu porozrzucane były opony. Ale to nie wszystko.

Płot posesji należącej do marszałka Sejmu został ozdobiony banerami, na których można było przeczytać: "Rolnicy dziękuję za gazowanie i pałowanie w Warszawie", a także "Zdrajca polskiej wsi".

Incydentem zajęła się miejscowa policja, która wszczęła postępowanie sprawdzające pod kątem ewentualnego wykroczenia. Jak donosi reporter isokolka.eu, po południu obornik został uprzątnięty sprzed posesji Hołowni. Zebrany z ulicy nawóz zajął całą dużą przyczepę przytwierdzoną do ciągnika.

Szymon Hołownia mówi, że ofiarą są jego rodzice

Do sprawy odniósł się Szymon Hołownia, w sejmowym korytarzu poproszony przez dziennikarzy o komentarz. Jak podaje TVN24, marszałek stwierdził: – Nie chcę wierzyć, że to byli rolnicy. Przypuszczam, że mogli to być chuligani podający się za rolników.

Hołownia dodał, że w domu mieszkają jego rodzice i że jest to ich ukochane miejsce, w którym odpoczywają po bardzo pracowitym życiu.

– Po czymś takim nigdy już pewnie nie poczują się tam bezpiecznie. Rozumiem, że przyjdzie ktoś i powie, że rolnicy również nie czują się dziś bezpiecznie. Oskarżcie o to mnie, ale nie oskarżajcie o to moich rodziców, bo oni nie mają z tym nic wspólnego – mówił dziennikarzom Hołownia.

Marszałek podkreślił też, że chętnie zaprosi rolników do swojego gabinetu i wysłucha postulatów, a następnie wytłumaczy, co może zrobić. Przekazał, że nikomu nie będzie wyrzucał pod płotem ani obornika, ani nawet cierpkich słów.

Internet reaguje na obornik u Hołowni oburzeniem i... aprobatą

Zdjęcia prezentujące efekty wizyty nieproszonych gości u marszałka Hołowni pojawiły się w lokalnych mediach, można je też zobaczyć między innymi w serwisie X. Jednocześnie w internetowej przestrzeni zaroiło się też od komentarzy, w większości nieprzychylnych sprawcom całego zamieszania.

"Zastanawiam się, dlaczego nie wysypywali tego pod domami pisowcom przez 8 lat... Przykro się na to patrzy, jak rolnicy pozwalają robić z siebie pożytecznych i*****w" – napisał jeden z użytkowników X. Inny stwierdził dosadnie: "Gnój wywalił gnój"

"Tu Polska Policja powinna już zdecydowanie wkroczyć, co będzie następne, podpalą mu dom? Każdy z tych bandytów powinien najbliższe żniwa spędzić w pierdlu" – to inny z internetowych komentarzy.

Były jednak też inne głosy: "Teraz to mi zaimponowali, jeszcze gnojówa na elewację i będzie git". "Jeszcze proszę w Sopocie taką akcję zrobić". "Kolejne domy są w kolejce".