Schreiber komentuje rozstanie z żoną. "Sprowadzili moje życie do jakiegoś Big Brothera"

Weronika Tomaszewska-Michalak
21 marca 2024, 08:52 • 1 minuta czytania
Łukasz Schreiber jeszcze niedawno zaskoczył wszystkich wiadomością o rozstaniu z żoną Marianną Schreiber. Poseł PiS i kandydat na prezydenta Bydgoszczy w nowym wywiadzie odniósł się do tej sprawy. Stwierdził, że "przez ostatnie dwa i pół roku media sprowadziły moje życie do jakiegoś Big Brothera".
Marianna i Łukasz Schreiberowie rozstali się. Fot. VIPHOTO/EAST NEWS // fot Jacek Dominski/REPORTER

Łukasz Schreiber o rozstaniu z żoną: Ten, kto mnie zna, wie, jak było

Oprócz porównania swojego życia do... reality-show polityk w rozmowie z radiem Zet podkreślił: – Ja milczałem, milczę i nie oceniam. To, co powiedziałem, to był tylko suchy komunikat. Ten, kto mnie zna, wie, jak było.


Schreiber został również zapytany o to, "jak poradzi sobie jako ewentualny włodarz miasta bez pierwszej damy".

– Wie pani, jak ma na imię żona prezydenta Szczecina na przykład? Nie, bo to nie jest ważne – odparł.

Małżeństwo Schreiber się rozpada

Przypomnijmy: doniesienia na temat małżeństwa Schreiberów odbiły się szerokim echem w mediach. Kariera żony posła PiS wśród wielu wywołuje kontrowersje. Celebrytka jest bowiem od pewnego czasu zaangażowana we freak fighty.

Natomiast Łukasz Schreiber skupia się na polityce. Przy okazji wywiadu z portalem metropoliabydgoska.pl ogłosił, że w ich życiu prywatnym nie dzieje się najlepiej.

– Nigdy nie używałem wizerunku rodziny w kampaniach wyborczych, ani teraz, ani 10 lat temu. Uważam, że to nie ma znaczenia. A przy tym wszystkim jest mi… jest to w jakiś sposób trudne dla mnie i przykre, tym bardziej że podjęliśmy decyzję o rozstaniu i rozmawiamy o separacji – powiedział.

Informacja spotkała się z dość niespodziewaną reakcją, bo okazało się, że Marianna Schreiber o rozpadzie relacji dowiedziała się... z mediów.

Opublikowała emocjonalne nagranie, na którym aż zanosiła się od płaczu. "Szkoda, że mój mąż postanowił nasze życie intymne skomentować przez gazety – nie jest to chyba najlepsza decyzja w jego życiu. Nie znalazł czasu, by powiedzieć mi to w twarz. Rozumiem, że to presja związana z wyborami. Ja żadnej decyzji nie podjęłam" – wyznała.

"Już kilka lat temu wiedziałam, że mój mąż wybrał karierę polityczną – nie rodzinę. Starałam się to zaakceptować. Chciałam, by mój mąż się rozwijał. Cieszyłam się jego sukcesami. Zawsze kochałam mojego męża nad życie. Przenosiłam dla niego góry. Wybaczałam. Życzę mu powodzenia" – podsumowała.