Kaczyński wykrył spisek przeciwko Glapińskiemu. "To jest uderzenie w coś, co jest święte"

Alan Wysocki
23 marca 2024, 20:17 • 1 minuta czytania
Jarosław Kaczyński rzekomo wykrył spisek rządu Donalda Tuska przeciwko Adamowi Glapińskiemu. Podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości prezes stwierdził, że Koalicja Obywatelska chce wprowadzić walutę euro. Tak, to właśnie to ma być prawdziwym powodem ataków na szefa NBP. – To jest uderzenie w coś, co jest święte – ocenił.
Jarosław Kaczyński broni Adama Glapińskiego. Prezes PiS mówi o spisku. Fot. Andrzej Iwańczuk / Reporter / East News

Jarosław Kaczyński broni Adama Glapińskiego. "To jest uderzenie w coś, co jest święte"

Donald Tusk kilka dni temu ogłosił, że wniosek o postawienie Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu jest już gotowy. Posłowie Koalicji Obywatelskiej już złożyli pod nim swoje podpisy.


Osłabianie polskiej waluty, finansowanie deficytu budżetowego przez Narodowy Bank Polski, a także kwestie związane z wypłatą premii samemu sobie – to tylko część zarzutów, które znalazły się w dokumencie, który będzie musiał rozpatrzyć Sejm.

Glapińskiemu zarzucano inicjowanie i uczestniczenie w podejmowaniu decyzji o skupie obligacji Skarbu Państwa oraz nieskarbowych papierów wartościowych emitowanych przez Polski Fundusz Rozwoju S.A i Bank Gospodarstwa Krajowego.

To z kolei umożliwiło pośrednie finansowanie deficytu budżetowego w łącznej kwocie co najmniej 144 miliardy złotych. Zdaniem autorów wniosku naruszyło to art. 220 Konstytucji RP. Jak podkreślono, prezes NBP działał na tym polu bez upoważnienia Rady Polityki Pieniężnej.

Wiadomo, że Glapiński nie zamierza ulec presji Donalda Tuska i nie poda się do dymisji. – To jest kwestia niezależności banku centralnego, to nie jest kwestia personalna, to nie jest kwestia strachu czy nie, to są bardzo poważne sprawy – oświadczyła na antenie RMF FM wiceprezeska NBP Marta Kightley.

Teraz urzędnika w obronę wziął Jarosław Kaczyński. Podczas wystąpienia na konwencji Prawa i Sprawiedliwości polityk powołał się nawet na Leszka Balcerowicza.

– Jeżeli dzisiaj chce się go zrzucić z tego stanowiska, to nawet Leszek Balcerowicz pyta: za co. To jest uderzenie w coś, co jest święte, jeżeli chodzi o mechanizm gospodarczy demokratycznych państw, które mają gospodarkę rynkową – powiedział.

Następnie prezes PiS stwierdził, że rząd Donalda Tuska chce w ten sposób wprowadzić Polskę do strefy euro. – Wiem, dlaczego to robią. Robią to po to, żeby wprowadzić euro. Wprowadzić, skądinąd, łamiąc Konstytucję – wypalił.

– Bo w polskiej konstytucji jest napisane czarno na białym, że polską walutą jest złotówka. Bez zmiany konstytucji [...] tego zrobić nie można. Ale oni już wymyślili, że można – kontynuował.