Grób ojca wicepremiera zbezczeszczony. Gawkowski dla naTemat: Terroryzm polityczny!
"Wigilia paschalna. Dzień radości, a w tym czasie nieznana osoba oblewa czarną farbą grób mojego taty. Kiedy polityka wchodzi na cmentarze, granice przyzwoitości ludzkiej upadają!" – napisał na X (dawnym Twitterze) Krzysztof Gawkowski.
Na zdjęciu widzimy dużą, podłużną czarną plamę na nagrobku Marka Gawkowskiego, ojca wicepremiera i ministra cyfryzacji, który zmarł w 2020 roku w wieku 64 lat.
Grób ojca wicepremiera zbezczeszczony. Krzysztof Gawkowski dla naTemat: "Terroryzm polityczny"
– Wszystko odkryła moja mama. Przyjechała na cmentarz w dniu Wigilii paschalnej, bo wszyscy jesteśmy wierzący. Chciała w przeddzień Wielkanocy postawić kwiatki na grobie taty. Wczoraj jeszcze tego nie było, więc wszystko stało się dziś, w Wielką Sobotę, nad ranem albo w nocy – powiedział w rozmowie z naTemat Krzysztof Gawkowski.
Polityk Nowej Lewicy nie ukrywa, że jest wzburzony. Potępił incydent. – Skandaliczna sytuacja. Mam wrażenie, że ktoś, kto to zrobił, uważa, że daje jakiś przekaz polityczny, a tak naprawdę wkracza w strefę intymności rodziny, ludzi, którzy stracili bliską osobę – zauważył.
– Mam duży żal. Nigdy mi się nic takiego nie przydarzyło, nikomu nie życzyłem takich rzeczy. Sam nie używam ani języka hejtu, ani nienawiści. Trudno to nawet rozpatrywać w kategorii czegoś, co jest złe: to jest po prostu fałszywie okropne. Ktoś to zaplanował, wziął puszkę czarnej farby i przyszedł wylać ją specjalnie na czyimś grobie. To brak rozsądku, takiego ludzkiego – mówił.
– Mam poczucie, że kiedy trafia polityka na cmentarze, to społeczeństwo się zatraca – dodał minister cyfryzacji w rządzie Donalda Tuska.
Ja rozumiem, że politycy są narażeni na ataki i spory. Muszą być gotowi na odpowiadanie na głosy adwersarzy w strefie politycznej. Ale rozumiem to, kiedy dzieje się w sposób przewidywalny, taki, na który da się odpowiedzieć słowami. A tutaj to nie jest tylko atak na polityka, to jest atak na jego rodzinę.
Wicepremier zaznaczył, że dewastacja grobu jego ojca w Wielkanoc, "pokazuje, że nie ma już nawet szacunku dla żadnego święta". – Jestem wierzący, ale nie chcę tego ubierać w szaty wiary czy niewiary. Dla mnie to głupota, bezmyślność, brak empatii i swego rodzaju terroryzm polityczny – wyliczał.
Podkreślił jednak w rozmowie z naTemat, że politycznie to na niego nie podziała. – Ktoś myśli, że mnie tym zastraszy i odstąpię od swoich poglądów. Mnie nikt nie zastraszy. To dla mnie dramatyczny akt. Gdyby ktoś powiedział mi to w oczy, napluł mi w twarz, rozumiem. Ale atakowanie świętości na cmentarzu wydaje mi się przekroczeniem jakiejkolwiek politycznej godności – zaznaczył.
Gawkowski dodał, że tak tego nie zostawi. – Zgłosiliśmy sprawę na policję. Trwa już postępowanie. Przykre jest tylko to, że cała rodzina na tym cierpi. Bardzo to dotknęło moją mamę i siostrę, dlatego o tym mówię – podsumował.