Nowe fakty w sprawie zaginionej Madeleine McCann. Przyjaciel gwałciciela twierdzi, że ma dowody

Agnieszka Miastowska
07 kwietnia 2024, 20:23 • 1 minuta czytania
Rodzice Madeleine McCann ostatni raz wiedzieli córkę w 2007 roku. Zaginęła w czasie rodzinnych wakacji w Portugalii. Jej sprawa poruszyła cały świat i co jakiś czas pojawiają się nowe wątki w tej sprawie. Teraz mowa jednak o informacjach, które mogą zmienić wszystko. W sprawie wypowiedział się nowy świadek – przyjaciel gwałciciela Christiana B. Twierdzi, że dysponuje nieznanymi nikomu materiałami.
Madeleine McCann – nowe fakty. Przyjaciel gwałciciela ma dowód? Fot. Julian Stratenschulte/Associated Press/East News

Zaginiona Madeleine McCann – przyjaciel gwałciciela ma dowody?

Przypomnijmy, że uprowadzenie Madeleine McCann to jedno z najgłośniejszych porwań dzieci w historii. Wszystko wydarzyło się w roku 2007 – państwo McCann wspólnie z trójką dzieci i grupą przyjaciół wybrali się na wakacje do Portugalii


Tam wieczorem 3 maja Kate McCann sprawdziła, czy maluchy śpią i zauważyła, że jej córki nie ma w łóżeczku. Od tego czasu już jej nie widziała. Dziewczynka miała wówczas 4-latka i można powiedzieć, że do dziś szuka jej cały świat i co jakiś czas omawiane są nowe tropy w tej sprawie. Teraz pojawił się nowy, bardzo niepokojący wątek.

Niemiecki gwałciciel Christian B. jest oficjalnie uznany za podejrzanego w sprawie zaginięcia dziewczynki, ale teraz jego przyjaciel złożył nowe zeznania. Helge B. twierdzi, że dysponuje materiałami potwierdzającymi winę Christiana B. Co więcej, miał je zdobyć samodzielnie.

Mężczyzna zeznał, że kiedy Christian B. przebywał w więzieniu, włamał się do jego domu, z którego ukradł m.in. aparaty fotograficzne oraz nagrania, na których widać przestępstwa popełniane przez Christiana B

Prawnicy mają wątpliwości, czy taśmy w ogóle istniały, ponieważ śledczy nigdy ich nie odzyskali. Mężczyzna twierdzi również, że Christian B. przyznał mu się, że jest porywaczem i relacjonował, w jaki sposób wykradł dziewczynkę z pokoju.

Niemiecki gwałciciel stwierdził, że Madeleine nie płakała, kiedy ją zabierał. Co więcej, przechwalał się zestawem narzędzi, których używał do włamywania się do ośrodków wypoczynkowych, hoteli i domów wakacyjnych.

Policja bada tajemniczą furgonetkę

Zaledwie kilka dni wcześniej pisaliśmy w naTemat, że policja bada wątek tajemniczej furgonetki. Auto należy do podejrzanego w tej sprawie Christiana Bruecknera. To 47-letni Niemiec odsiadujący wyrok za zgwałcenie emerytki.

Od lutego trwa kolejny proces mężczyzny w związku z pięcioma kolejnymi zarzutami w sprawie przestępstw seksualnych. Miało do nich dojść w latach 2000-2017 na terenie Portugalii.

Chodzi konkretnie o dwukrotne wykorzystanie seksualne dziecka na plaży, gwałt na młodej kobiecie w jej mieszkaniu oraz gwałt na kolejnej emerytce w jej domu wakacyjnym.

47-latek nie usłyszał zarzutów w związku z zaginięciem Madeleine McCann, bowiem nie udało się zebrać wystarczającego materiału dowodowego. Wiadomo jednak, że mężczyzna przebywał w pobliżu ośrodka wypoczynkowego Mark Warner w Praia da Luz w Portugalii.

Oficjalnie jednak nie przyznał się, by stał za zaginięciem dziewczynki lub miał jakąkolwiek wiedzę o sprawie.